"Mamy nagromadzenie kryzysów, które można by porozdawać kilku rządom na kilka lat". Komentarz politologa
- Trend spadkowy w sondażach nie powinien dziwić - ocenił w rozmowie "W cztery oczy" dr Bartłomiej Machnik, politolog z Collegium Humanum, pytany o sondażowy spadek poparcia dla PiS.
- Do sondaży zawsze trzeba podchodzić z dużym dystansem, ale powodów, dla których mamy dziś takie wyniki, może być kilka - stwierdził poranny gość Radia Opole.
- W ostatnim czasie mamy nagromadzenie kryzysów, które można by porozdawać tak naprawdę kilku rządom na kilka lat. Przypomnijmy, że mieliśmy - teraz oczywiście to nie będzie chronologicznie - "piątkę dla zwierząt", koronawirus - to już jest poza wszelkim nawiasem, w związku z tym protesty m.in. restauratorów i innych branż - mówił dr Bartłomiej Machnik.
- Priorytetem na dziś jest uspokojenie emocji - ocenił politolog - a w dobie rozwoju pandemii nie można otwierać nowych frontów walki - dodał.
- Pandemia nie wiemy, w jakim kierunku podąży. Póki co to podąża w tym kierunku chyba najgorszym. Czyli jest drastyczny wzrost zakażeń, trudna sytuacja gospodarcza, więc przede wszystkim ta refleksja powinna być związana z tym, aby wyciszyć te emocje, dojść do porozumienia, móc walczyć z tym, co jest teraz najważniejsze, a najważniejszy jest koronawirus i walka m.in. o wydolność służby zdrowia.
Zdaniem politologa Collegium Humanum, opozycja ma przed sobą bardzo trudne zadanie pokazania innej drogi uporania się z pandemią, problemami służby zdrowia czy impasem aborcyjnym. Premier Mateusz Morawiecki próbuje deeskalować napięcie, zapraszając do rozmów przedstawicieli wszystkich partii politycznych, ale - jak powiedział rozmówca Radia Opole - widać, że to wyciągnięcie ręki nie jest rzeczą łatwą.
W przypadku partii opozycyjnych mamy do czynienia z pewnym rozdrobnieniem i widoczną rolą lewicy wokół Strajku Kobiet, który - niewykluczone - może przekształcić się w ruch społeczny na wzór Komitetu Obrony Demokracji.
- W ostatnim czasie mamy nagromadzenie kryzysów, które można by porozdawać tak naprawdę kilku rządom na kilka lat. Przypomnijmy, że mieliśmy - teraz oczywiście to nie będzie chronologicznie - "piątkę dla zwierząt", koronawirus - to już jest poza wszelkim nawiasem, w związku z tym protesty m.in. restauratorów i innych branż - mówił dr Bartłomiej Machnik.
- Priorytetem na dziś jest uspokojenie emocji - ocenił politolog - a w dobie rozwoju pandemii nie można otwierać nowych frontów walki - dodał.
- Pandemia nie wiemy, w jakim kierunku podąży. Póki co to podąża w tym kierunku chyba najgorszym. Czyli jest drastyczny wzrost zakażeń, trudna sytuacja gospodarcza, więc przede wszystkim ta refleksja powinna być związana z tym, aby wyciszyć te emocje, dojść do porozumienia, móc walczyć z tym, co jest teraz najważniejsze, a najważniejszy jest koronawirus i walka m.in. o wydolność służby zdrowia.
Zdaniem politologa Collegium Humanum, opozycja ma przed sobą bardzo trudne zadanie pokazania innej drogi uporania się z pandemią, problemami służby zdrowia czy impasem aborcyjnym. Premier Mateusz Morawiecki próbuje deeskalować napięcie, zapraszając do rozmów przedstawicieli wszystkich partii politycznych, ale - jak powiedział rozmówca Radia Opole - widać, że to wyciągnięcie ręki nie jest rzeczą łatwą.
W przypadku partii opozycyjnych mamy do czynienia z pewnym rozdrobnieniem i widoczną rolą lewicy wokół Strajku Kobiet, który - niewykluczone - może przekształcić się w ruch społeczny na wzór Komitetu Obrony Demokracji.