Pod koniec sierpnia poznaliśmy nazwisko pierwszego kandydata na prezydenta z ramienia liczącej się siły politycznej. Mimo iż mówiło się wówczas, że Konfederacja powtórzy manewr z poprzedniej kampanii i swojego pretendenta do pałacu prezydenckiego wskaże w drodze prawyborów, te się nie odbyły. Potem o prawyborach mówiono w kontekście Prawa i Sprawiedliwości, jednak dziś Jarosław Kaczyński i jego najbliżsi współpracownicy wskazują, że te w PiS-ie się nie odbędą. O prawyborach za to poważnie mówi Platforma Obywatelska, która ma w ten sposób wyłonić swojego kandydata już w piątek. W szranki staną wówczas prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Z sondaży wynika, że większe szanse na nominację ma pierwszy z wymienionych, choć twitterowa sonda przeprowadzonej na profilu premiera dała inny wynik.

Dlaczego Koalicja Obywatelska decyduje się na prawybory? Czy to po to by pokazać się jako najbardziej demokratyczna siła w kraju? A może premier Tusk - takie głosy też się pojawiają - chce w ten sposób zmyć z siebie odpowiedzialność że ewentualną porażkę, gdyby wskazany przez niego kandydat uzyskał słaby wynik w przyszłorocznych wyborach? Jak na notowania Rafała Trzaskowskiego może wpłynąć postawienie zarzutów prezydentowi Wrocławia Jackowi Sutrykowi? Dlaczego największa opozycyjna partia nadal nie wskazała swojego kandydata w wyścigu o prezydenturę i czy Szymon Hołownia rzeczywiście jest niezależnym kandydatem? Między innymi te pytania zadaliśmy w niedzielne przedpołudnie opolskim politykom.

Po wyborach w USA pojawiły się pytania o to, co wygrana Donalda Trumpa oznacza dla Polski, także w kontekście wojny na Ukrainie? Jak ułożą się relacje polskiego rządu z administracją konserwatywnego amerykańskiego polityka? Czy nowy amerykański prezydent zakończy wojnę na Ukrainie?

Uczestnicy NLR odnieśli sie także do informacji, że sformułowano wniosek o odebranie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i o doprowadzenie go przed komisję w sprawie Pegasusa. Zbigniew Ziobro najpierw nie stawił się na wezwanie komisji, tłumacząc się złym stanem zdrowia, w poniedziałek nie przyszedł po raz kolejny, ponieważ jak poinformował, funkcjonowanie komisji zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.  Większość rządząca nie uznaje jednak tego orzeczenia ze względu na zastrzeżenia co do niezależności Trybunału. 
Jaki finał będzie miała ta sprawa?

W Sejmie początek prac nad uznaniem Wigilii za dzień wolny od pracy. Czy jest szansa na ponadpartyjne porozumienie w tej sprawie jeszcze w tym roku? Na razie sprawa trafiła do sejmowych komisji, a to może równie dobrze oznaczać, że w nich utknie. Jak w tej sprawie przebiega linia podziału politycznego?

Udział w programie wzięli:
Posłanka Danuta Jazłowiecka - Platforma Obywatelska/Koalicja Obywatelska
Grzegorz Peczkis - Prawo i Sprawiedliwość
Paweł Wantuch - Polska 2050 /Trzecia Droga
Ryszard Skawiński - Konfederacja
Natalia Malkusz - Partia Razem

Program prowadził Ireneusz Prochera

W tym tygodniu poznaliśmy pierwsze wyniki prac komisji mającej wyjaśnić rosyjskie wpływy w Polsce. Kolejnej komisji - dodajmy dla formalności, bo jeszcze poprzedni rząd powołał podobne ciało w sierpniu ubiegłego roku. Główne wnioski, które z niego płyną to podejrzenie Antoniego Macierewicza o zdradę dyplomatyczną. Jak wskazywał szef komisji gen. Jarosław Stróżyk, Antoni Macierewicz miał przyczynić się do celowego osłabienia bezpieczeństwa Polski, w tym potencjału obronnego wojska.

Dyskusję w Niedzielnej Loży Radiowej zaczęliśmy od sprawy, która przez ostatnie 14 lat w ogromnym stopniu wpływała na emocje i podziały w naszym kraju. Dziś mamy kolejną odsłonę tej tragicznej historii. Tak kończy "architekt smoleńskiego piekła", prowokator i notoryczny kłamca, Antoni Macierewicz - mówił premier Donald Tusk po prezentacji wniosków z raportu zespołu badającego prace podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. A MON zapowiedział już 41 wniosków do prokuratury. W odpowiedzi b. szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz przypuścił kontratak mówiąc, że istotą raportu z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej jest ochrona Władimira Putina i polityki Donalda Tuska poprzez kłamstwo, dezinformacje i manipulację. A jak oceniają działalność już trzech komisji, bo pamiętajmy o tzw. komisji Millera powołanej tuż po katastrofie przedstawiciele opolskich środowisk politycznych? Czy jesteśmy dzięki komisjom bliżej prawdy? I dlaczego tak trudno w tej sprawie dojść do porozumienia?

Mamy rok od wyborów parlamentarnych, więc nadszedł czas pierwszych podsumowań. Takie podsumowanie rządów koalicji 15 października przeprowadził m.in. w Sejmie prezydent. Andrzej Duda w swoim orędziu mocno skrytykował rząd m.in za pomysł tymczasowego zawieszenia azylu politycznego dla cudzoziemców. Mówił też o "medialnych spektaklach" i zaniechaniu wielkich inwestycji. Dostało się tez kierownictwu resortu sprawiedliwości. A jak opolscy politycy oceniają ten miniony rok w polskiej polityce i życiu społeczno - gospodarczym?

To kolejny weekend pod znakiem partyjnych kongresów. Zgodnie z zapowiedzią ze środy, premier Donald Tusk zaprezentował wczoraj nową strategię migracyjną dla Polski, a przynajmniej jej zarys. Jednym z głównych założeń jest to o niewdrażaniu unijnych inicjatyw, jeśli te będą szkodliwe dla bezpieczeństwa Polski. Polska chce też czasowo zawieszać prawo do azylu. Nasz Kraj ma również zachęcać Polaków do powrotów z zagranicy. Więcej konkretów ma być znanych po posiedzeniu rządu zaplanowanym na 15 października.

Swój kongres zorganizowało wczoraj także Prawo i Sprawiedliwość, na którym potwierdzono połączenie z Suwerenną Polską. Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego miało także zmobilizować działaczy, a z drugiej strony, być okazją do wytknięcia błędów rządu, czy uwypukleniem obaw związanych z jego polityką. Prezes Kaczyński zapowiadał, że obecne władze doprowadzą do utraty przez Polskę suwerenności, przestrzegał też, że obecna ekipa rządząca chce wprowadzić u nas Euro. Była również mowa o zmianach w edukacji czy kulturze, czy zagrożeniu ze strony Zielonego Ładu. Czy te argumenty - obecne w retoryce PiS-u od lat - mają jeszcze szansę doprowadzić partię Jarosława Kaczyńskiego do wyborczych zwycięstw? O to pytaliśmy w niedzielne przedpołudnie opolskich polityków.

W ekspresowym tempie parlament przyjął specustawę powodziową. We wtorek uchwalił ją sejm, w czwartek senat, a jeszcze tego samego dnia podpisał ją prezydent. Specustawa opisuje szereg mechanizmów wsparcia, zarówno dla osób indywidualnych, jak i firm czy samorządów. Podczas przyjmowania nowego prawa zastrzeżenia jednak były, i to nie tylko ze strony opozycji. Na przykład senator Tadeusz Jarmuziewicz apelował, by odbudowę po powodzi można było prowadzić w trybie bezprzetargowym. Ireneusz Zyska z PiS-u przekonywał z kolei w sejmie, że specustawa zawiera doktrynę Jacka Rostowskiego, czyli „pieniędzy nie ma i nie będzie”, czym chciał przekonać posłów, że nie opisano w niej wystarczająco dobrze finansowania na przykład dla zalanych miast, czy pomocy dla rolników. A jak te rozwiązania oceniają opolscy politycy? O to pytaliśmy w niedzielne przedpołudnie.

Przedstawiając w minionym tygodniu w Sejmie rządową informację o sytuacji powodziowej w południowej Polsce, premier zapewnił, że pieniędzy na zasiłki dla powodzian nie zabraknie. Przypomniał, że łącznie na doraźną pomoc oraz rządowy program odbudowy terenów popowodziowych "Odbudowa plus" wygospodarowano 23 mld zł, które - według niego - powinny wystarczyć na "najbliższe kilkanaście miesięcy".

Woda opada, ale wraz z jej odpływem odsłaniane są zniszczenia, które spowodował żywioł. O wiele dłużej niż sama woda, opadać będą w nas emocje. Te, które towarzyszą nam dzisiaj, są już inne niż te sprzed tygodnia. Podczas usuwania skutków powodzi zaczynamy się zastanawiać nad tym, jak zminimalizować skutki podobnych zjawisk, które - tu eksperci są zgodni - prędzej czy później się powtórzą. Ale im więcej czasu mija od tych najbardziej dramatycznych chwil, tym częściej słyszymy pytania, czy państwo oraz samorządy stanęły na wysokości zadania. Czy zrobiono wszystko, by zapobiec obecnym dramatom i jak możemy się zabezpieczyć przed podobnymi zjawiskami w przyszłości?

O to w niedzielne przedpołudnie pytaliśmy opolskich polityków. Debatę prowadził Daniel Klimczak.

Niedzielna Loża Radiowa poświęcona była sytuacji powodziowej w naszym regionie oraz jej skutkom. Kolejne ekipy rządowe zmieniają się na przestrzeni lat, a w sytuacji zagrożenia powodziowego wciąż mówimy o tych samych miejscach i miejscowościach w które uderza żywioł, wobec którego okazujemy się być bezradni. Czy tak jest? Czy rzeczywiście robi się wszystko, by ustrzec mieszkańców przed szkodami w mieniu, a nawet przed zagrożeniem zdrowia i życia? Czy można robić więcej?