W tym tygodniu znów usłyszeliśmy o najsłynniejszej uczelni w Polsce. Według doniesień Newsweeka, studentem "widmo" Collegium Humanum miał być marszałek sejmu, lider Polski 2050 oraz - co w tym kontekście wydaje się najistotniejsze - zapowiadany kandydat na prezydenta. "Student-widmo" w tym wypadku ma oznaczać osobę, która na zajęciach nie była widziana, a - według niektórych doniesień - mogła mieć nawet wystawiony dyplom ukończenia studiów. Szymon Hołownia tłumaczy, że rzeczywiście na uczelnię się zapisał, ale studiów nie podjął. Ale najciekawsze słowa, które wypowiedział w tym kontekście to te, które mogą sugerować, że medialny szum wokół jego studiów nie jest przypadkowy.
"Sprawa jest bardzo poważna i to oznacza, że dojdzie do bardzo poważnego kryzysu zaufania w naszej koalicji. Bo jeżeli służby za tym stoją, albo służby lub prokuratura miała w tym jakikolwiek udział, bo skądś te informacje musiały wyciec, to będzie znaczyło, że nie jest to, to, na co się umawialiśmy” - mówił marszałek sejmu.
Czy rzeczywiście służby specjalne lub prokuratura mogą stać za przeciekiem do mediów? Czy może to być celowe działanie mające wpłynąć na wybory prezydenckie? O to zapytaliśmy w niedzielne przedpołudnie opolskich polityków.
Kolejny temat naszej debaty dotyczył rachunków za prąd. W środę sejm przyjął ustawę o zamrożeniu cen energii. Gospodarstwa domowe do września zapłacą nie więcej niż 500 zł netto za MWh. Samorządy i podmioty wrażliwe będą korzystać z niższych cen do końca marca 2025 roku - te jednak wyniosą 693 zł netto za MWh.
Mechanizm osłonowy ma kosztować polski budżet ponad 5,5 miliarda złotych. Jak słyszeliśmy wcześniej, tarcza ma obowiązywać do września, bo do tego czasu ceny rynkowe mogą spaść. Jeśli się tak nie stanie, rząd ma się zastanawiać nad dalszymi mechanizmami wsparcia.
Czy zamrożenie cen ma związek z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi? Jak długo będziemy w stanie dopłacać do rachunków za prąd i kiedy wreszcie inwestycje w polską energetykę umożliwią realne obniżenie cen prądu? To kolejne kwestie, nad którymi zastanawialiśmy się w niedzielne przedpołudnie.