O opłacalności rolnictwa i Zielonym Ładzie. Minister rolnictwa w Opolu [ZDJĘCIA]
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski spotkał się z opolskimi rolnikami, żeby rozmawiać o wyzwaniach i propozycjach poprawy sytuacji polskiego rolnictwa. W spotkaniu wziął udział także prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz. Wśród poruszanych problemów przejawiał się temat opłacalności rolnictwa, Zielonego Ładu czy nierozdysponowanych gruntów.
- Obserwujemy zaniepokojenie rolników właściwie od kilkudziesięciu miesięcy sytuacją w jakiej się znaleźliśmy. Przede wszystkim kwestia opłacalności i stabilizacji warunków produkcji, zapewnienie poziomu dochodów. Wszystko to wynika i ma swoje korzenie w kontekście wojny na Ukrainie - dodaje Antoni Konopka, delegat Izby Rolniczej powiatu nyskiego i wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego.
Wśród rolników, którzy przyjechali do Izby Rolniczej w Opolu przeważa opinia, że obecnie największą bolączką jest słaba opłacalność produkcji rolnej - podkreśla jeden z rolników. - Duże koszty, nadwyżki surowców rolnych na rynkach, których my żeśmy nie zrobili. Te nadwyżki zostały do nas, jako do Polski przywiezione z różnych kierunków. Ja już nawet nie wiem skąd to przyjeżdża do nas. I my to konsumujemy.
- Chciałbym się dowiedzieć, co nowego w temacie nowego Zielonego Ładu, na co możemy liczyć, z czego zamierzają zrezygnować, bo na tym nam najbardziej zależy - dodaje Marek Froelich, sołtys Grudyni Małej, rolnik.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski poinformował, że trwają przygotowania do przejęcia przez Polskę prezydencji w Radzie Unii Europejskiej od 1 stycznia przyszłego roku. - Chcemy, aby w tym czasie rozpoczął się przegląd Zielonego Ładu - mówił. - Zielony Ład został znacznie ograniczony. Było to oczekiwane, ale także w dużej mierze była to zasługa rolników, którzy dopominali się o przywrócenie normalności Zielonemu Ładowi. W ostatecznym rozwiązaniu problemów jest istotny udział premiera Donalda Tuska.
- Wyzwaniem jest także obecność Ukrainy na rynku europejskim. Wprowadziliśmy istotne ograniczenia, które sprowadzały się do wynegocjowania kwot na towary wrażliwe, takie jak cukier, jaja, drób - dodaje Czesław Siekierski. - W momencie przekroczenia kwoty, która była ustalona jako uśredniona z roku 2023, 2022 i częściowo 2021, jest automatyczna blokada napływu dalej tych produktów z Ukrainy na rynek europejski.
Jak przekazał minister Siekierski, już w czerwcu zostały przekroczone kontyngenty w przypadku jaj, cukru czy owsa, a inne kwoty są na wyczerpaniu.