- Dla nas ważne jest to, że to lekki sprzęt, który może obsłużyć na początku mała liczba osób, zanim dojadą np. kolejne jednostki. W całym powiecie kędzierzyńsko-kozielskim jest dużo mniejszych i większych rzek, i my musimy tym pontonem czy łodzią zejść w każdym miejscu, które jest dogodne i jak najbliżej osoby poszkodowanej. Wtedy szukanie zjazdu dla łodzi, który jest oddalony 5, 10 czy 15 kilometrów może skutkować tym, że nie dopłyniemy na czas - mówi bryg. Marek Kocielski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Kędzierzynie-Koźlu.

- Otrzymanie tego sprzętu podnosi wartość bojową naszych działań i pomaga realizować nałożone na nas działania ratownicze - mówi starszy brygadier Piotr Dudek, komendant powiatowy PSP w Kędzierzynie-Koźlu. - W komendzie posiadamy inne, cięższe jednostki pływające i właśnie brakowało nam tego pontonu, który świetnie pasuje nam do tego, żeby podejmować działania w takich miejscach przygodnych i trudno dostępnych. Czyli to lepsze wodowanie i jednocześnie skrócenie czasu dotarcia do poszkodowanego.

- Bezpieczeństwo i zdrowie to priorytety naszej spółki. Myślimy o tym nie tylko w aspekcie pracowników i instalacji, ale dbamy także o naszą społeczność lokalną - mówi Paweł Stańczyk, prezes zarządu Grupy Azoty ZAK S.A. - Chcemy, żeby najpotrzebniejsza pomoc trafiała z jednej trony właśnie do najuboższych, ale chcemy też wspierać zakup sprzętu czy wsparcie dla infrastruktury, która może być pomocna i użyteczna dla mieszkańców Kędzierzyna-Koźla i powiatu. I takim zakupem dla PSP jest ponton.

- Ja zawsze namawiam do tego, żeby ten, kto ma możliwości, a Grupa Azoty takie ma, żeby wspierać służby państwowe. Porozmawiałem ze strażakami i przekazałem spółce informacje, jakie mają potrzeby - dodaje Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski.

Dodajmy, że wartość przekazanych darów szacuje się na 17 tysięcy złotych.