- Zejdler był postacią kultową w latach 70-tych i 80-tych z racji tego serialu. Połowę filmu poświęcamy jego działalności opozycyjnej, gdyż był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników, a to była bardzo wąska grupa. Członków KOR-u było kilkadziesiąt osób w Polsce, a współpracowników około 250, więc zaliczał się do bardzo wąskiego grona tych, którzy przeciwstawiali się wtedy komunie - zaznaczył Dariusz Deberny.
- Rrok temu, w rocznicę śmierci Jacka Zejdlera przypomniałem na Twitterze, że taki aktor zmarł w Opolu. Odzew w mediach społecznościowych był tak duży, że był to impuls do rozpoczęcia pracy nad filmem - wyjaśnił. Historia Zejdlera została wymazana przez komunistyczny aparat. Wokół niej narosło bardzo wiele niejasności, więc postanowiliśmy tę historię wyjaśnić - mówił dyrektor Magdziarz.
Jacek Zejdler zmarł w Opolu w wieku 25 lat. Został znaleziony martwy na podłodze w kuchni. Za oficjalną przyczynę podano samobójstwo, ale pojawiały się także głosy, że miał skrępowane ręce, co wskazywałoby na udział osób trzecich. - Jak było na prawdę chyba nikt nie wie. Bardzo wiele akt opozycjonistów było niszczonych w latach 90-tych, więc głównej teczki dotyczącej śmierci Zejdlera po prostu nie ma. Natomiast nie chcę zdradzać wszystkich szczegółów naszego filmu - zaznaczył współautor filmu Dariusz Deberny.
"W starej koszuli. Z odwagą w sercu" będzie miało premierę na antenie TVP3 Opole we wtorek 19.01 o godzinie 19:00. Będzie pokazany także na TVP 2 o godzinie 23.20, a w środę 20.01 na TVP Dokument o godzinie 21.20