- Rolnicy słusznie protestują, bo sytuacja odnośnie zapisów Zielonego Ładu po pandemii oraz rosyjskiej napaści na Ukrainę znacznie się zmieniła, co więcej, same warunki Zielonego Ładu nie zostały odpowiednio przedyskutowane. - mówił gość Porannej Rozmowy Radia Opole, za przyjęte dla polskich rolników rozwiązania obciążając rząd PiS oraz rekomendowanego przez poprzednie władze komisarza Janusza Wojciechowskiego.
Marcin Oszańca mówił też, że przyszłościowego rozwiązania wymaga także kwestia napływu do Polski towarów rolnych z Ukrainy. Jego zdaniem powienien to być system licencji i kwot, które chroniłyby polskiego rolnika, zapewniając mu opłacalność produkcji.
- Gdy się skończy wojna ten problem nie zniknie. - dodał rozmówca RO.
Stwierdził także, że nie ma gwarancji, że po zamknięciu granicy z Ukrainą tamtejsze produkty rolne nie dotrą na polski rynek inną drogą. A na zamknięciu granicy ucierpieliby polscy eksporterzy, sprzedający Ukraińcom np. wyroby mleczne.
Lider PSL w regionie przekazał także, że jego formacja w ramach Trzeciej Drogi kończy układać listy wyborcze oraz że zostaną zaprezentowane niebawem.