Na czym polega fenomen wojskowej grochówki? Ponoć to "magiczne ręce żołnierza"
Żołnierska grochówka cieszy się niezmiennie dużą popularnością podczas pikników wojskowych. Nie inaczej było na błoniach Politechniki Opolskiej, bo po zupę cały czas ustawiała się kolejka chętnych.
Wiele osób zastanawia się nad tajnikami przygotowania grochówki w wojsku. Chorąży Sebastian Pielorz, kierownik stołówki w 10. Opolskiej Brygadzie Logistycznej, mówi, że podstawą jest groch, wędliny i... dobry kucharz.
- Nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy, żeby ktoś nie chwalił naszej grochówki wojskowej. Większość osób przychodzi i mówi, że nie potrafi przygotować takiej zupy w domu i takiej grochówki jeszcze nie jedli. Jest więc jakiś tajnik, ale na czym on polega? Trudno powiedzieć. A tak poważnie, każdy ma swoje tajemnice i nie wszystkie sekrety trzeba ujawniać.
Goście pikniku bardzo chwalą wojskową grochówkę i szukają odpowiedzi na pytanie o jej wyjątkowość.
- Ja jestem żoną, więc gotuję, ale takiej grochówki nie zrobiłabym chyba nigdy. To jest ta magiczna ręka żołnierza.
- Bardzo dobra jest ta grochówka, być może dlatego, że żołnierska. Ona kojarzy się tylko z wojskiem. Dawno temu również były żołnierskie grochówki i smakowały równie dobrze.
- Raz, że to mężczyźni robią dla siebie, więc przede wszystkim musi być syta. Poza tym wiele osób mówi, że mężczyzna ma lepszy smak.
Kto nie skosztował grochówki w sobotę w Opolu - nic straconego. Na jutro (14.08) piknik wojskowy jest przygotowywany w Oleśnie, a w poniedziałek będzie można posmakować specjalności kuchni polowej w Krapkowicach.
- Nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy, żeby ktoś nie chwalił naszej grochówki wojskowej. Większość osób przychodzi i mówi, że nie potrafi przygotować takiej zupy w domu i takiej grochówki jeszcze nie jedli. Jest więc jakiś tajnik, ale na czym on polega? Trudno powiedzieć. A tak poważnie, każdy ma swoje tajemnice i nie wszystkie sekrety trzeba ujawniać.
Goście pikniku bardzo chwalą wojskową grochówkę i szukają odpowiedzi na pytanie o jej wyjątkowość.
- Ja jestem żoną, więc gotuję, ale takiej grochówki nie zrobiłabym chyba nigdy. To jest ta magiczna ręka żołnierza.
- Bardzo dobra jest ta grochówka, być może dlatego, że żołnierska. Ona kojarzy się tylko z wojskiem. Dawno temu również były żołnierskie grochówki i smakowały równie dobrze.
- Raz, że to mężczyźni robią dla siebie, więc przede wszystkim musi być syta. Poza tym wiele osób mówi, że mężczyzna ma lepszy smak.
Kto nie skosztował grochówki w sobotę w Opolu - nic straconego. Na jutro (14.08) piknik wojskowy jest przygotowywany w Oleśnie, a w poniedziałek będzie można posmakować specjalności kuchni polowej w Krapkowicach.