Miała nie wzrosnąć, a jednak będzie wyższa. Opolanie zapłacą więcej za tzw. deszczówkę
Mieszkańców Opola czeka kolejna podwyżka, tym razem za tzw. deszczówkę. Dla właściciela domu jednorodzinnego o powierzchni 150 metrów kwadratowych będzie to 85 groszy miesięcznie, a rocznie będzie to ponad 10 złotych. Choć podwyżka nie jest duża, to wywoła wczoraj (28.04) podczas sesji burzliwą dyskusję. Dotyczyła głównie zasadności uiszczania tej opłaty. Nadal nie ma postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który miał zdecydować, czy opłata jest zgodna z prawem.
- Ta podwyżka podyktowana jest między innymi tym, że wzrosły koszty utrzymania kanalizacji. Tę opłatę ponoszą nie tylko mieszkańcy, ale także my oraz przedsiębiorcy - mówi Małgorzata Stelnicka, wiceprezydent Opola.
- Jeżeli chodzi o mieszkańca budynku wielorodzinnego, czyli bloku, to ten wzrost będzie groszowy dlatego, że tych mieszkań jest tam na przykład czterdzieści. Ten wzrost tej opłaty jest naprawdę marginalny. Ta uchwała jeszcze nie została uchylona wyrokiem prawomocnym. W związku z tym ja się nie podejmuje rozstrzygania za Naczelny Sąd Administracyjny.
Jednym z radnych, który sprzeciwiał się wprowadzeniu tej opłaty był Michał Nowak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Czy poprzednia uchwała rady miasta, która była, jest zgodna z prawem, tego nie wiemy. Na razie sąd orzekł, że nie, a więc tej podstawy nie ma. Rozumiem, że na tej podstawie jest teraz próba nowej uchwały, która może być również zaskarżona. Główny spór też nie jest tylko o to, czy powinniśmy płacić, czy nie, ale też, w jakiej kwocie. Przy poprzedniej uchwale było powiedziane, że ta kwota, która jest wyliczona jest wystarczająca, uwzględnia wszystkie koszty odtworzenia rur czy pracowników. I tu się obawiam, czy źle to obliczono, czy jest może w tym wszystkim drugie dno.
Dodajmy, że według danych z WiK-u, dług osób, które nie płacą za deszczówkę wynosi obecnie ponad 2 miliony 500 tysięcy złotych.
- Jeżeli chodzi o mieszkańca budynku wielorodzinnego, czyli bloku, to ten wzrost będzie groszowy dlatego, że tych mieszkań jest tam na przykład czterdzieści. Ten wzrost tej opłaty jest naprawdę marginalny. Ta uchwała jeszcze nie została uchylona wyrokiem prawomocnym. W związku z tym ja się nie podejmuje rozstrzygania za Naczelny Sąd Administracyjny.
Jednym z radnych, który sprzeciwiał się wprowadzeniu tej opłaty był Michał Nowak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Czy poprzednia uchwała rady miasta, która była, jest zgodna z prawem, tego nie wiemy. Na razie sąd orzekł, że nie, a więc tej podstawy nie ma. Rozumiem, że na tej podstawie jest teraz próba nowej uchwały, która może być również zaskarżona. Główny spór też nie jest tylko o to, czy powinniśmy płacić, czy nie, ale też, w jakiej kwocie. Przy poprzedniej uchwale było powiedziane, że ta kwota, która jest wyliczona jest wystarczająca, uwzględnia wszystkie koszty odtworzenia rur czy pracowników. I tu się obawiam, czy źle to obliczono, czy jest może w tym wszystkim drugie dno.
Dodajmy, że według danych z WiK-u, dług osób, które nie płacą za deszczówkę wynosi obecnie ponad 2 miliony 500 tysięcy złotych.