Opole: jedni płacą, inni nie. Podatek za deszczówkę utknął w sądzie
Choć w ubiegłym roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu uchylił opłatę za deszczówkę, to WIK nadal wysłała do mieszkańców stolicy regionu rachunki. Robi to, mimo że nie ma ostatecznej decyzji, czy nowa opłata jest zgodna z prawem. Opolski ratusz odwołał się od wyroku opolskiego sądu do Naczelnego Sądu Administracyjnego i nadal czeka na postanowienie.
Opolanie w tej całej sytuacji są trochę zdezorientowani. Nie wiedzą czy płacić, czy też nie. Nie wiedzą tego też spółdzielnie mieszkaniowe w Opolu.
- My, jako spółdzielnia stoimy na stanowisku, że brak jest podstaw prawnych do wprowadzenia takiej opłaty, a właściwie quasi podatku, który obciążałby naszych mieszkańców - wyjaśnia Rafał Ostrowski, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu.
- My nie znajdujemy podstaw prawnych do tego, żeby tę opłatę uiszczać. Pomimo tego, że spółka WIK wysyła nam co miesiąc faktury za korzystanie z kanalizacji deszczowej, to my tych faktur nie uiszczamy, bo jesteśmy zdania, że brak podstaw prawnych ku temu. Jeślibyśmy przystąpili do tej opłaty, to spowodowałoby to wzrost opłaty za mieszkanie, w zależności od nieruchomości, od 5 groszy za metr kwadratowy miesięcznie do nawet 15 groszy.
Zdaniem Adama Leszczyńskiego, rzecznik prasowego opolskiego ratusza, za deszczówkę trzeba płacić, bo jest to opłata za eksploatację kanalizacji burzowej na terenie miasta.
- Jest to efekt tego, że jakiś czas temu Wody Polskie wprowadziły opłatę za wypływanie deszczówki z miasta do rzeki Odry. Są to kwoty naprawdę spore, dlatego też jest decyzja taka, żeby mieszkańcy ponosili te opłaty za eksploatację.
Jak dodaje rzecznik ratusza, na razie nie wiadomo, czy niepłacący za deszczówkę poniosą konsekwencje, a ci którzy wnoszą opłaty, będę mieli je zwrócone. Ostateczna decyzja ma zapaść po wyroku NSA.
- My, jako spółdzielnia stoimy na stanowisku, że brak jest podstaw prawnych do wprowadzenia takiej opłaty, a właściwie quasi podatku, który obciążałby naszych mieszkańców - wyjaśnia Rafał Ostrowski, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu.
- My nie znajdujemy podstaw prawnych do tego, żeby tę opłatę uiszczać. Pomimo tego, że spółka WIK wysyła nam co miesiąc faktury za korzystanie z kanalizacji deszczowej, to my tych faktur nie uiszczamy, bo jesteśmy zdania, że brak podstaw prawnych ku temu. Jeślibyśmy przystąpili do tej opłaty, to spowodowałoby to wzrost opłaty za mieszkanie, w zależności od nieruchomości, od 5 groszy za metr kwadratowy miesięcznie do nawet 15 groszy.
Zdaniem Adama Leszczyńskiego, rzecznik prasowego opolskiego ratusza, za deszczówkę trzeba płacić, bo jest to opłata za eksploatację kanalizacji burzowej na terenie miasta.
- Jest to efekt tego, że jakiś czas temu Wody Polskie wprowadziły opłatę za wypływanie deszczówki z miasta do rzeki Odry. Są to kwoty naprawdę spore, dlatego też jest decyzja taka, żeby mieszkańcy ponosili te opłaty za eksploatację.
Jak dodaje rzecznik ratusza, na razie nie wiadomo, czy niepłacący za deszczówkę poniosą konsekwencje, a ci którzy wnoszą opłaty, będę mieli je zwrócone. Ostateczna decyzja ma zapaść po wyroku NSA.