Stan wojenny przed sądem - odc.24.
Wiemy, że był on nielegalny, bo sąd orzekł, iż dekrety Rady Państwa uchwalono wbrew obowiązującej wówczas peerelowskiej konstytucji. Jak na razie żaden wyrok skazujący nie zapadł, choć jeden jest już blisko.
Na początku grudnia tego roku, prokurator Piotr Piątek z IPN zażądał kar dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć dla gen. Czesława Kiszczaka oraz Stanisława Kani, byłego I sekretarz KC PZPR, ostatnich autorów stanu wojennego odpowiadających przed sądem.
- Nie chodzi mi o to, by ci starsi ludzie poszli do więzienia, tylko aby sąd powiedział o ich winie – tłumaczył prokurator Piątek.
Proces rozpoczął się w 2008 r. przed warszawskim sądem. Od początku jego prowadzenie utrudniał podeszły wiek oskarżonych i ich stan zdrowia. Od pierwszej rozprawy ciężko chory jest gen. Florian Siwicki. Gen. Tadeusz Tuczapski zmarł w trakcie procedowania. Wobec niektórych oskarżonych zarzuty trzeba było umorzyć z powodu przedawnienia. Główny oskarżony i główna historyczna postać tamtych dni - gen. Wojciech Jaruzelski - ze względu na stan zdrowia został wyłączony z historycznego procesu.
Wszyscy oskarżeni odpowiadali za udział w przestępczym związku zbrojnym, który od marca 1981 r. planował wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Gen. Wojciech Jaruzelski miał przestępczym związkiem kierować. Do wprowadzenia stanu wojennego wykorzystano struktury państwa. Celem przestępczego związku była ''likwidacja pokojowego ruchu społecznego związanego z NSZZ ''Solidarność'' przez pozbawianie wolności, wydawanie wyroków za czyny wcześniej nie karane i inne przestępstwa przeciwko wolności''.
Skutkiem stanu wojennego było m.in. internowanie blisko 10 tysięcy działaczy ''Solidarności'' i innych ruchów niepodległościowych oraz tysiące bezprawnie pozbawionych wolności wyrokami wydawanymi w doraźnym trybie, co dotknęło np. strajkujących.
Proces autorów stanu wojennego trwa ponad trzy lata. Na 20 grudnia, czyli przyszły wtorek, planowane są mowy końcowe obrońców.
Próbę rozliczenia stanu wojennego podjął także opolski oddział IPN. Prowadzi on śledztwo dotyczące internowania działaczy opolskiej Solidarności. Prokurator Grzegorz Bryda przesłuchał już ponad 100 internowanych. Rozmawiał z dwoma osobami dziennie.
Śledztwo ma wykazać czy w pierwszych dniach stanu wojennego funkcjonariusze SB oraz MO łamali prawa internowanych. Chodzi o to czy byli bici, czy im grożono, proponowano współpracę, czy mogli składać zażalenia na decyzje organów wymiaru sprawiedliwości, w końcu czy znęcano się nad nimi.
Prokurator Bryda teraz analizuje dokumenty. Przesłuchiwani zeznawali, że zatrzymano ich jeszcze przed północą, czyli de facto 12 grudnia, a dekret o wprowadzeniu stanu wojennego w życie wszedł dopiero 17 grudnia.
Nieprawidłowości na pewno były. Ale czy będą z tego zarzuty - jeszcze za wcześnie by o tym mówić.
Posłuchaj: