Dochodzenie to nie ma żadnego związku z postępowaniem prokuratury federalnej przeciwko obywatelowi Niemiec Jianowi G., który pracował dla Kraha. G. jest podejrzany o szpiegostwo na rzecz Chin.

Według prokuratury wstępne dochodzenie zostało wszczęte "na podstawie bieżących doniesień publicznych".

Portal tygodnika "Zeit" przypomniał, że w tle tej sprawy są informacje medialne z ubiegłego tygodnia, według których Krah miał być w grudniu ubiegłego roku przesłuchiwany przez Federalne Biuro Śledcze USA (FBI) w związku z możliwymi płatnościami ze źródeł bliskich Kremlowi.

Podczas przesłuchania śledczy mieli pokazać mu wiadomość na czacie, w której prorosyjski aktywista z Ukrainy Ołeh Wołoszyn zapewniał go, że problem z "rekompensatą" za "wydatki techniczne" Kraha został rozwiązany. Od maja "będzie tak, jak przed lutym" - pisał Wołoszyn. Według informacji "Spiegla" i ZDF, sformułowanie to sugerowało, że Krah mógł być przez jakiś czas opłacany potajemnie.

Krah odrzuca zarzuty. Na platformie internetowej X napisał: "Jesteśmy (...) w sferze przypuszczeń i insynuacji" (https://tinyurl.com/aycm8922).

bml/ szm/