Deszczowe 60 lat w pigułce. Festiwal w Opolu wystartował [ZDJĘCIA, FILM]
60 lat polskiej piosenki w niewiele ponad 120 minut - tak zaprezentował się pierwszy koncert diamentowego festiwalu w Opolu. Znalazło się miejsce na aranżacje ludowe Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk czy Prząśniczki Włodka Pawlika, ale królowała muzyka rozrywkowa. Od Trubadurów przez braci Golców po Pectus oraz całkiem młode pokolenie, czyli Roxie Węgiel.
Zaczęło się na bogato. Z jednej strony deszcz, dach parasoli a do tego zestaw 12 przebojów z 60 lat święta polskiej piosenki w jednym ujęciu. Potem był czas na rock, pop, jazz i ludową nutę. Dla większości z występujących obecność w Opolu to już punkt obowiązkowy.
- 10 lat temu dokładnie, na 50. jubileuszowym festiwalu odebraliśmy dwie statuetki za zespół roku. Czas leci, jest to niezwykłe uczucie. Zdajesz sobie sprawę, że jesteś starszy a z drugiej strony każdego roku jesteś tutaj, na deskach opolskiego amfiteatru, co jest największym wyróżnieniem - mówi Tomasz Szczepanik z grupy Pectus, która w Opolu świętuje okrągłą rocznicę.
Choć opolska scena potrafi zaskoczyć i to... w dosłownym znaczeniu. Z okazji 60. festiwalu lider Zakopower Sebastian Karpiel-Bułecka wspomina 2011 rok i wyjście na opolskie deski.
- W trakcie tego wyjścia kolega skrzypek wpadł do orkiestronu i był wielki huk. I byliśmy pewni, że to już nic z tego nie będzie, że coś mu się stało. No, nagle pojawiły się skrzypce podniesione do góry, okazało się, że przeżył.
Artyści wracają do Opola a publiczność nie zawodzi. Choć pogoda lubi płatać figle, na oglądanie koncertu pod chmurką nigdy nie brakuje chętnych.
- Jesteśmy przygotowani. Mamy płaszcze przeciwdeszczowe, bo córka powiedziała, że się mogą przydać. To jest ten czas, który możemy spędzić ze znajomymi, na żywo przy dobrej muzyce. Towarzystwo jest najważniejsze - mówią widzowie w amfiteatrze.
A co o opolskiej publiczności mówią artyści pierwszego z koncertów. Tu w roli weteranów Trubadurzy.
- Każda publiczność jest wspaniała. Nam się to jakoś tak udaje, od 60 lat. Przychodzą od najmłodszych do najstarszych, przychodzą dla nas całe pokolenia. Wszechobecne telefony, które filmują nas nie denerwują. To daje piękną atmosferę, te światełeczka, które się palą jak jest jakaś melancholijna melodia. Ludzie się przy tym bawią. To piękny moment - mówią reporterce Radia Opole.
Dodajmy, że Trubadurzy w piątkowym koncercie świętowali 60 lat na scenie. 45 lat muzycznej kariery podsumował Krzysztof Jaryczewski, 40 lat pracy dla widzów: Wanda i Banda, Lombard oraz Universe a 21. muzyczne urodziny świętował Golec uOrkiestra.
60. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej zostaje w Opolu do niedzieli. Piątek zakończą debiutanci. W sobotę dwa koncerty "Premiery" oraz "Czas ołowiu", czyli protest songi 60 lat w opolskim amfiteatrze.
- 10 lat temu dokładnie, na 50. jubileuszowym festiwalu odebraliśmy dwie statuetki za zespół roku. Czas leci, jest to niezwykłe uczucie. Zdajesz sobie sprawę, że jesteś starszy a z drugiej strony każdego roku jesteś tutaj, na deskach opolskiego amfiteatru, co jest największym wyróżnieniem - mówi Tomasz Szczepanik z grupy Pectus, która w Opolu świętuje okrągłą rocznicę.
Choć opolska scena potrafi zaskoczyć i to... w dosłownym znaczeniu. Z okazji 60. festiwalu lider Zakopower Sebastian Karpiel-Bułecka wspomina 2011 rok i wyjście na opolskie deski.
- W trakcie tego wyjścia kolega skrzypek wpadł do orkiestronu i był wielki huk. I byliśmy pewni, że to już nic z tego nie będzie, że coś mu się stało. No, nagle pojawiły się skrzypce podniesione do góry, okazało się, że przeżył.
Artyści wracają do Opola a publiczność nie zawodzi. Choć pogoda lubi płatać figle, na oglądanie koncertu pod chmurką nigdy nie brakuje chętnych.
- Jesteśmy przygotowani. Mamy płaszcze przeciwdeszczowe, bo córka powiedziała, że się mogą przydać. To jest ten czas, który możemy spędzić ze znajomymi, na żywo przy dobrej muzyce. Towarzystwo jest najważniejsze - mówią widzowie w amfiteatrze.
A co o opolskiej publiczności mówią artyści pierwszego z koncertów. Tu w roli weteranów Trubadurzy.
- Każda publiczność jest wspaniała. Nam się to jakoś tak udaje, od 60 lat. Przychodzą od najmłodszych do najstarszych, przychodzą dla nas całe pokolenia. Wszechobecne telefony, które filmują nas nie denerwują. To daje piękną atmosferę, te światełeczka, które się palą jak jest jakaś melancholijna melodia. Ludzie się przy tym bawią. To piękny moment - mówią reporterce Radia Opole.
Dodajmy, że Trubadurzy w piątkowym koncercie świętowali 60 lat na scenie. 45 lat muzycznej kariery podsumował Krzysztof Jaryczewski, 40 lat pracy dla widzów: Wanda i Banda, Lombard oraz Universe a 21. muzyczne urodziny świętował Golec uOrkiestra.
60. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej zostaje w Opolu do niedzieli. Piątek zakończą debiutanci. W sobotę dwa koncerty "Premiery" oraz "Czas ołowiu", czyli protest songi 60 lat w opolskim amfiteatrze.