Dzieci budują mini miasto w Raszowej. Jest ratusz, laboratorium i strefa kreatywności
Dziewiąty raz dzieci budują drewniane mini miasteczko w Raszowej. To część półkolonii Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae, w których bierze udział około stu dzieci z klas 1-6 szkoły podstawowej.
Na miejscu jest między innymi ratusz, laboratorium, strefa kreatywności, ale około 70 procent dzieci spędza czas w obszarze budowlanym.
- Co roku jest inna edycja. Dzieci wręcz wymuszają zmiany, bo podchodzą do sprawy bardzo kreatywnie. Co roku jest zresztą ewaluacja tego miasta w wykonaniu dzieci. W okresie stycznia, bądź lutego one spotykają się, już planują kolejną edycję i wprowadzają nowości. Tym razem mamy wpisaną przede wszystkim ekologię – to jest miasto wegetariańskie - mówi Małgorzata Wysdak, prezes Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae.
Zapytaliśmy dzieci, co podoba im się w tych półkoloniach najbardziej.
- Całość jest bardzo dobrze zorganizowana. Wszystko jest przygotowane, a rodzice mają wstęp tylko do bram. Fajne jest to, że dorośli tylko pomagają nam. - Możemy rozwijać tutaj swoją wyobraźnię i możemy zdziałać troszkę więcej. Możemy wykazać się tutaj na wiele sposobów. - Moim zdaniem, najlepszą rzeczą tutaj jest strefa budowlana. Można stawiać własne domki, ale są też inne obszary, gdzie można robić ciekawe rzeczy.
Ewa Pietrek, opiekunka pracowni artystycznej dodaje, że poniedziałek jest malarski, wtorkowi będzie towarzyszyć moda, a środę zaplanowano kreatywnie.
- W czwartek będzie ceramika oraz szycie, a to dzieci uwielbiają najbardziej. Na piątek planujemy nowy warsztat robienia makramy ze sznurka, czyli będziemy pleść. Zobaczymy, jakie pomysły pojawią się u naszych uczestników.
Agnieszka Dulęba, na co dzień uczy języka angielskiego, ale na półkoloniach prowadzi eksperymenty chemiczno-fizyczne.
- Zawsze jest kolorowo i wybuchowo. Tworzymy wulkany, bawimy się wodą, uczymy się, czym jest siła odśrodkowa. Poza tym wydobywamy DNA z truskawki lub z bananów i sprawdzamy, dlaczego soda z kwaskiem cytrynowym wybucha. Przecież takie produkty mamy na co dzień w kuchni. Nauka może być zabawna i przyjemna.
Półkolonie w Raszowej potrwają do piątku (02.07), a Radio Opole objęło to przedsięwzięcie patronatem medialnym.
- Co roku jest inna edycja. Dzieci wręcz wymuszają zmiany, bo podchodzą do sprawy bardzo kreatywnie. Co roku jest zresztą ewaluacja tego miasta w wykonaniu dzieci. W okresie stycznia, bądź lutego one spotykają się, już planują kolejną edycję i wprowadzają nowości. Tym razem mamy wpisaną przede wszystkim ekologię – to jest miasto wegetariańskie - mówi Małgorzata Wysdak, prezes Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae.
Zapytaliśmy dzieci, co podoba im się w tych półkoloniach najbardziej.
- Całość jest bardzo dobrze zorganizowana. Wszystko jest przygotowane, a rodzice mają wstęp tylko do bram. Fajne jest to, że dorośli tylko pomagają nam. - Możemy rozwijać tutaj swoją wyobraźnię i możemy zdziałać troszkę więcej. Możemy wykazać się tutaj na wiele sposobów. - Moim zdaniem, najlepszą rzeczą tutaj jest strefa budowlana. Można stawiać własne domki, ale są też inne obszary, gdzie można robić ciekawe rzeczy.
Ewa Pietrek, opiekunka pracowni artystycznej dodaje, że poniedziałek jest malarski, wtorkowi będzie towarzyszyć moda, a środę zaplanowano kreatywnie.
- W czwartek będzie ceramika oraz szycie, a to dzieci uwielbiają najbardziej. Na piątek planujemy nowy warsztat robienia makramy ze sznurka, czyli będziemy pleść. Zobaczymy, jakie pomysły pojawią się u naszych uczestników.
Agnieszka Dulęba, na co dzień uczy języka angielskiego, ale na półkoloniach prowadzi eksperymenty chemiczno-fizyczne.
- Zawsze jest kolorowo i wybuchowo. Tworzymy wulkany, bawimy się wodą, uczymy się, czym jest siła odśrodkowa. Poza tym wydobywamy DNA z truskawki lub z bananów i sprawdzamy, dlaczego soda z kwaskiem cytrynowym wybucha. Przecież takie produkty mamy na co dzień w kuchni. Nauka może być zabawna i przyjemna.
Półkolonie w Raszowej potrwają do piątku (02.07), a Radio Opole objęło to przedsięwzięcie patronatem medialnym.