Marznący Ukraińcy dostaną niezbędny sprzęt dzięki polsko-holenderskiej współpracy
Dary warte 30 tysięcy euro wyjadą do pogrążonego w wojnie Iwano-Frankiwska na Ukrainie dzięki współpracy opolskiego i holenderskiego okręgu klubu Lions Club.
To reakcja na apel mera Iwano-Frankiwska do prezydenta Opola o pomoc materialną dla Ukraińców w kontekście zimy. - Dowiedzieliśmy się o tym, a nasi holenderscy koledzy zastanawiali się akurat, jak mogą pomóc - mówi Urszula Ciołeszyńska, współzałożycielka Lions Club Opole.
- Połączyliśmy siły i zrobiliśmy burzę mózgów na klubie, co możemy zrobić. Co jest najbardziej potrzebne? Generatory prądu, nagrzewnice i odzież termiczna. Wszystkie te rzeczy udało się kupić dzięki kolegom z Holandii. Zorganizowali wydarzenie charytatywne, zebrali pieniądze, kupili sprzęt i co bardzo ważne, sami tu przyjechali.
Jeden z Holendrów przekonywał, że to początek współpracy.
- To była pierwsza akcja, ale chcemy kontynuować tę współpracę. Jednocześnie liczymy, że wojna na Ukrainie szybko skończy się. Do tego czasu chcemy nadal współpracować z Opolem.
Obecny na konferencji Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, zwraca uwagę, że rosyjskie ataki są wycelowane przede wszystkim w ludność cywilną.
- Podobne wydarzenia są strasznym utrudnieniem dla osób tam mieszkających, zwłaszcza w okresie zimowym. My możemy bawić się na jarmarku bożonarodzeniowym, widzimy kolorowe lampki i czujemy ciepło ogniska, tymczasem nasi przyjaciele za wschodnią granicą doświadczają zupełnie przeciwnych zdarzeń.
Opole wyśle też do Iwano-Frankiwska jako miasta partnerskiego ciężarówkę z pomocą wartą 150 tysięcy złotych. Znajdą się tam między innymi agregaty prądotwórcze i zimowa odzież.
- Połączyliśmy siły i zrobiliśmy burzę mózgów na klubie, co możemy zrobić. Co jest najbardziej potrzebne? Generatory prądu, nagrzewnice i odzież termiczna. Wszystkie te rzeczy udało się kupić dzięki kolegom z Holandii. Zorganizowali wydarzenie charytatywne, zebrali pieniądze, kupili sprzęt i co bardzo ważne, sami tu przyjechali.
Jeden z Holendrów przekonywał, że to początek współpracy.
- To była pierwsza akcja, ale chcemy kontynuować tę współpracę. Jednocześnie liczymy, że wojna na Ukrainie szybko skończy się. Do tego czasu chcemy nadal współpracować z Opolem.
Obecny na konferencji Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, zwraca uwagę, że rosyjskie ataki są wycelowane przede wszystkim w ludność cywilną.
- Podobne wydarzenia są strasznym utrudnieniem dla osób tam mieszkających, zwłaszcza w okresie zimowym. My możemy bawić się na jarmarku bożonarodzeniowym, widzimy kolorowe lampki i czujemy ciepło ogniska, tymczasem nasi przyjaciele za wschodnią granicą doświadczają zupełnie przeciwnych zdarzeń.
Opole wyśle też do Iwano-Frankiwska jako miasta partnerskiego ciężarówkę z pomocą wartą 150 tysięcy złotych. Znajdą się tam między innymi agregaty prądotwórcze i zimowa odzież.