"Szkoła bez ocen". Nowatorski sposób kształcenia w Polsce
- To takie trochę wkładanie kija w mrowisko i być może też lekka prowokacja, ale najważniejsza jest motywacja wewnętrzna ucznia - stwierdził w "Porannej Rozmowie Radia Opole" Jarosław Durszewicz, prezes Fundacji "Szkoła bez ocen" odnosząc się do ogólnopolskiego projektu zmierzającego do poprawy systemu nauczania w Polsce. Jakie korzyści płyną z metody, w której nie wartościuje się ucznia oceną, a pokazuje, jak może się poprawić?
- To, że w szkołach stawia się uczniom jedynki, dwójki czy trójki, frustruje i wywołuje emocje, których szczególnie teraz, gdy od dwóch lat trwa pandemia, a za naszą granicą toczy się wojna i tak jest zbyt wiele - nie miał wątpliwości Jarosław Durszewicz.
- Nie chodzi o to, żeby mierzyć co chwilę poziom wiedzy i umiejętności, tylko żeby prowadzić ucznia przez proces uczenia się i ta informacja zwrotna to nie jedynie informacja po napisanej kartkówce, czy sprawdzianie, oczywiście też, ale to informacja, która wskazuje uczniowi drogę, miejsce gdzie jest, a gdzie powinien być i wspólne dochodzenie wraz z nauczycielem do tego, jak ten cel osiągnąć - wyjaśnił Durszewicz.
Zdaniem rozmówcy Radia Opole, w polskich szkołach, które realizują projekt "Szkoła bez ocen", występują znacznie lepsze relacje między uczniami, dzieci chętnie przychodzą do szkoły, są mniej zestresowane, a samo uczenie się ma inny wymiar i jest bardziej efektywne.
- Uczeń powinien dostać w szkole jasny komunikat co może poprawić - konstatował gość porannej rozmowy.
Od marca tego roku do maja 2023 Fundacja chce przeprowadzić 16 wojewódzkich debat o ocenianiu, promując nowy system kształcenia.