Latem wraca problem porzucanych psów i kotów. Nie tylko w lesie i przy drodze, także na opuszczonej posesji
Są zostawiane w lesie, przy ruchliwych drogach czy na opuszczonej posesji. Latem wraca problem porzucanych psów i kotów. Zdaniem wolontariuszy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu, teraz takich przypadków jest więcej niż w latach poprzednich.
O podobnych sytuacjach informuje m.in. Miejskie Schronisko dla Zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu i stowarzyszenie Azyl Psów Zapomnianych w Wołczynie. - Porzucane psy zaczęły się pojawiać w połowie lipca - mówi Katarzyna Zalewska, prezes stowarzyszenia. - Do nas trafiło w tym czasie około czterech psów, które mimo ogłoszeń nie odnalazły właścicieli. Tradycyjnym miejscem porzucania psów jest koniec wsi, koniec lasku, czasami są porzucane w mieście. Mieliśmy szczeniaki i psy starsze, w różnym wieku. Były też psy rasowe. Nawet ostatnio mieliśmy psa rasy husky. Nie ma reguły, są wyrzucane i tyle.
- W gminie Strzelce Opolskie mieliśmy niedawno trzy starsze psy, które najprawdopodobniej były porzucone, ale można zauważyć większą liczbę zgłoszeń dotyczącą porzucanych kotek z młodymi - mówi Alicja Borek ze stowarzyszenia "Strzelce zwierzętom". - M.in. w dzielnicy Farska Kolonia w lesie znaleziono kotkę w kartonie z dwoma 10-dniowymi kociakami. Ich matka miała koci katar. W tym roku w naszym rejonie zostało wykastrowanych ponad 260 kotek i kocurów na łączną kwotę 20 tysięcy złotych, więc to i tak jest dużo, ale ludzie dalej muszą pamiętać, żeby nie porzucać zwierząt, skontaktować się z odpowiednimi organizacjami, które pomogą znaleźć dom i mogą wykastrować koty, najczęściej na swój koszt.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami prowadzi kampanię społeczną "Nie porzucaj" i wciąż przypomina, że psy i koty można zostawić w dedykowanych hotelach. Przed wyjazdem na urlop w kryzysowej sytuacji zawsze warto szukać pomocy wśród organizacji prozwierzęcych.