- Mówiąc najdelikatniej - bo był to dla nas bardzo duży cios i duży ból - była to wpadka, wypadek przy pracy. Tak czasami bywa. Jeden z naszym kolegów, który jest przewodniczącym grupy Europejskiej Partii Popularnej w Radzie Europy, miał spotkanie w międzyczasie z biurem grupy. Omawiano strategię obrony Ramana Pratasiewicza i nakładania sankcji na Łukaszenkę. W tym czasie głosował w Senacie i jednocześnie zamykał to spotkanie w Radzie Europy, no i niestety się pomylił. Nacisnął przycisk "przeciw" i źle się to skończyło - tłumaczyła w "Porannej Loży Radiowej" senator PO Danuta Jazłowiecka.

- Przez tę pomyłkę zabrakło w tej ustawie tak zwanych "bezpieczników". Będziemy jeszcze starać się naprawić ten błąd - dodała Jazłowiecka. - Jeszcze tego samego dnia przyjęliśmy uchwałę, która opisuje zasady wykorzystania instrumentów na rzecz odbudowy. Sama uchwała jest wyrażeniem woli politycznej reprezentującej wolę obywateli. Uchwała będzie zamieszczona w Dzienniku Ustaw.

Fundusz zakłada rozdysponowanie do państw członkowskich Wspólnoty 672,5 miliarda euro w formie zarówno dotacji, jak i pożyczek. Podstawą do sięgnięcia po te środki jest Krajowy Plan Odbudowy, który rząd przekazał Komisji Europejskiej.

Komisja Europejska potrzebuje zgody wszystkich państw członkowskich Wspólnoty, aby zaciągnąć pożyczki na międzynarodowych rynkach finansowych, z których będzie sfinansowany Fundusz Odbudowy. Z budżetu Unii i Funduszu Odbudowy Polska ma otrzymać w ciągu kilku najbliższych lat łącznie około 770 miliardów złotych.