Kontrole trwają. Wysokość mandatów wzbudza pytania. Problem benzenu w Kędzierzynie-Koźlu wciąż żywy
W sześciu zakładach na terenie Kędzierzyna-Koźla kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w 2019 roku wykazały uchybienia w zakresie ochrony środowiska. To efekt interwencji podjętej w sprawie wciąż nierozwiązanego problemu rosnących pików benzenu. WIOŚ nałożył grzywny od 300 do 500 złotych. W przypadku czterech zakładów zostało także wszczęte postępowanie w sprawie wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej.
Senator zapowiedział także, że będzie wnioskować do ministerstwa klimatu i WIOŚ, by przy każdym zakładzie chemicznym powstały punkty pomiarowe.
Chodzi m.in. o zakład Warter, Tahem Polska, czy Izobud, gdzie stwierdzono naruszenie posiadanego pozwolenia zintegrowanego, dotyczącego przekroczenia dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń do powietrza.
Krzysztof Gaworski, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu zauważa, że grzywny w postaci mandatu karnego są nakładane przez WIOŚ na konkretne osoby upoważnione do uczestniczenia w kontroli, bądź na szefów zakładów. - Tutaj musimy rozróżnić te dwie rzeczy, grzywna w wysokości mandatu karnego dotyczy osób fizycznych, natomiast przedsiębiorstwa płacą kary administracyjne, które w zależności od przekroczeń mają inny sposób liczenia i one są również dotkliwe. Bo chcę przypomnieć, że dochodzą do nawet miliona złotych - mówi.
Jak informuje minister klimatu i środowiska w 2020 opolski WIOŚ przeprowadził kontrole w 3 zakładach, w kolejnych trzech kontrole jeszcze trwają.