To stosunkowo młode święto obchodzone jest w Polsce od 2016 roku. Także od niedawna ofiary ukraińskich nacjonalistów są oficjalnie upamiętniane przez nyskie władze samorządowe. Przewodniczący rady miejskiej Paweł Nakonieczny wskazuje, że do zmian doszło dzięki determinacji mieszkańców.

- Taka była poprawność polityczna ówczesnych władz krajowych i samorządowych. Najwyższe słowa uznania kieruję tutaj w stronę pani Janiny Johnson, o to, że dopięła swego. Miałem okazje przed 2015 rokiem widzieć, jak zabiega o umieszczenie tej tablicy. Ówczesna pani burmistrz, wraz z władzami związanymi z Platformą Obywatelską i SLD, blokowały te działania - mówi.

Za swoje zasługi na rzecz krzewienia pamięci o ofiarach ludobójstwa, Janina Johnson otrzymała dziś (10.07) tytuł Zasłużonej dla Ziemi Nyskiej. Uhonorowana powiedziała Radiu Opole, że wydarzeń, których była świadkiem jako 9-latka, nie da się wymazać z pamięci.

- Mordowali w bardzo okrutny sposób. Napadali na cywili w kościele, w domu, podczas pracy na polu. To, że teraz się mówi, ze byli wśród nich sprawiedliwi, może, ale to chyba jeden na sto tysięcy. Do wybuchu wojny wszystko było w porządku, ale ten nacjonalizm już wtedy się rozwijał i Polska to przespała. Oby teraz nie przespała - dodaje.

Termin obchodzonego jutro (11.07) Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa nie jest przypadkowy. To właśnie wtedy przypada rocznica wydarzeń z 1943 roku, nazywanych "krwawą niedzielą". Tego dnia ukraińscy nacjonaliści, przy wsparciu ludności ukraińskiej, napadli na 99 miejscowości. Mordów dokonywano między innymi w kościołach, w których trwały obchody święta Piotra i Pawła.

Dodajmy, w Opolu dziś (10.07) po południu zostaną uczczone ofiary Zbrodni Wołyńskiej. W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa Dokonanego przez Ukraińskich Nacjonalistów na Obywatelach II RP o 16.00 odbędzie się uroczysta msza święta w intencji Polaków pomordowanych na Kresach Wschodnich. Początek mszy w Kościele Ojców Franciszkanów w Opolu o godzinie 16.00.