- Polska potrzebuje dumnej polityki historycznej bez żadnych kompleksów, bez żadnego skrępowania i bez żadnej dwuznaczności, przypominania na arenie międzynarodowej iż właśnie Polacy byli pierwszymi ofiarami terroru hitlerowskiego na ziemiach polskich - mówił kandydat Konfederacji na urząd prezydenta.

Krzysztof Bosak odniósł się także do kwestii krytyki osób reprezentujących środowiska LGBT. - Trzeba o tym mówić w sposób rozsądny, spokojny i nie prowokować opinii publicznej radykalnymi wypowiedziami. Wszyscy obywatele mają równe prawa wyborcze - mówił. - Sedno argumentacji konserwatywnej jest właśnie takie, żeby nie różnicować praw obywatelskich w zależności od upodobań seksualnych. Sam uczestniczyłem w protestach rodziców w Warszawie przeciwko forsowaniu specjalnego programu, który Rafał Trzaskowski wymyślił we współpracy ze środowiskami LGBT. Trzeba to zablokować, to jest jasne, natomiast nie zablokujemy tego konserwatywnymi czy prowokacyjnymi wypowiedziami. Zablokujemy to pozyskując zaufanie polskiego społeczeństwa, które ze swej natury jest zarazem i tolerancyjne w pewnym rozsądnym zakresie i zarazem jest konserwatywne, tzn. nie chce, żeby środowiska kulturowe i lewicowe weszły nam na głowę, zmieniały nam kulturę, prawo, język i edukację.

Kandydat na urząd prezydenta RP i lokalni działacze Konfederacji przekonywali do dołączenia do inicjatywy "Pilnuj wyborów" i zgłaszania się do roli mężów zaufania w lokalach wyborczych.

Krzysztof Bosak do Opola przyjechał prosto z Oświęcimia, gdzie złożył kwiaty pod „Ścianą Straceń” i upamiętnił 80. rocznicę pierwszego transportu Polaków do KL Auschwitz.