Targowisko Centrum w Opolu kończy działalność. Sprzedawcy z żalem opuszczają swoje miejsca pracy. Handlowcy z Cytruska liczą na większą liczbę klientów
Opolskie Targowisko Centrum oficjalnie kończy działalność. W ostatnim dniu funkcjonowania, czynnych było jeszcze kilka stoisk.
- 2 busy wywiozłem, regały, lady już powywoziłem. W przyszłym tygodniu będziemy już to składać i przenosić się. Miejsce, które opuszczam, to jest sklep, który można zamknąć, jest ogrzewany. Tam idziemy do boksów, na stragany - mówi pan Zbigniew.
- Dlaczego mamy własne sklepy likwidować, nowoczesne i przenosić się na ruinę? - pyta pani Urszula.
- Zainwestowaliśmy tu jakieś pieniądze, a niewiele na pewno zyskamy. Ja się przeniosę na tamto targowisko, zmuszony jestem do tego - żali się pan Mirosław.
- Rozpacz. Pójdę na "szczęki". Psy mają lepiej - dodaje pani Danuta.
Z kolei handlarze na Cytrusku mówią, że więcej czynnych straganów w jednym miejscu to z jednej strony utrudnienie w postaci konkurencji, ale także szansa na przyciągnięcie większej liczby klientów.
- Konkurencja zawsze będzie, bo jak jest nas więcej w jednym miejscu, to to jest normalne. Teraz jest na pewno gorzej, niż w innych latach, ale jakoś tak pomału na życie się zarobi - zauważa pani Krystyna.
- Nasze targowisko ma przyszłość, do 2032 roku mamy umowy. Cieszymy się, że będzie więcej kupców, to nam przyciągnie bardziej klientów, mnie się wydaje. To będą połączone dwa targowiska razem i będzie OK, mam nadzieję - mówi pan Józef.
Przypomnijmy, że miejsce likwidowanego targowiska, miasto chce przeznaczyć na budowę mieszkań. Ponadto magistrat tłumaczy swoją decyzję nierentownością obiektu i niewielką liczbą zagospodarowanych tam miejsc handlowych.