Wraca sprawa strzelaniny pod nyską Wieżą Ciśnień. Śledztwo ma być wznowione
Nie będzie umorzenia śledztwa w głośnej sprawie z 2014 roku. Przypomnijmy, że w czasie policyjnej interwencji, doszło tam do postrzelenia mieszkańca Nysy przez funkcjonariusza policji. Mundurowy utrzymuje, że nysanin próbował go rozjechać samochodem i dlatego użył broni.
Śledztwo toczyło się jednocześnie w dwóch rozbieżnych ze sobą sprawach. Sąd Rejonowy w Nysie na dzisiejszym posiedzeniu pozytywnie rozpatrzył zażalenia obydwu stron na umorzenie postępowania, w związku z czym sprawa wraca do prokuratury.
Jak mówił na posiedzeniu sędzia Mariusz Ulman, akta tej sprawy są wprawdzie grube, ale dowody niewystarczające. - Piątego grudnia doszło do zdarzenia w okolicy Wieży Ciśnień w Nysie, gdzie funkcjonariusz policji oddał dwa strzały. I tak naprawdę to, co wszyscy wiedzą w całej Polsce na podstawie relacji prasowych, tyle samo możemy dowiedzieć się z akt sprawy. Mimo, że zgromadzono parę tomów akt, jakkolwiek w dużej mierze dokumenty są powtarzane i to nawet po kilkakroć, to tylko tak grubo wygląda, bo materiału dowodowego jest nieco mniej. Na samym końcu postępowania, czyli w czerwcu 2017 roku, wiemy dokładnie tyle samo, co w grudniu 2014 roku. Oznacza to, że prokurator zarówno w pierwszym, jak i w drugiem postępowaniu, nie poczynił stanowczych ustaleń - mówi sędzia Sądu Rejonowego w Nysie, Mariusz Ulman.
Zdaniem sądu, aby usunąć wątpliwości dotyczące sprawy, należy dokonać eksperymentu procesowego z udziałem biegłego oraz dopuścić dowód z opinii biegłego z zakresu balistyki. Jak podkreślał sędzia Ulman, aby nie było wątpliwości co do bezstronności, biegły nie powinien być funkcjonariuszem bądź pracownikiem organu, bezpośrednio zainteresowanego rozstrzygnięciem sprawy.
Jak mówił na posiedzeniu sędzia Mariusz Ulman, akta tej sprawy są wprawdzie grube, ale dowody niewystarczające. - Piątego grudnia doszło do zdarzenia w okolicy Wieży Ciśnień w Nysie, gdzie funkcjonariusz policji oddał dwa strzały. I tak naprawdę to, co wszyscy wiedzą w całej Polsce na podstawie relacji prasowych, tyle samo możemy dowiedzieć się z akt sprawy. Mimo, że zgromadzono parę tomów akt, jakkolwiek w dużej mierze dokumenty są powtarzane i to nawet po kilkakroć, to tylko tak grubo wygląda, bo materiału dowodowego jest nieco mniej. Na samym końcu postępowania, czyli w czerwcu 2017 roku, wiemy dokładnie tyle samo, co w grudniu 2014 roku. Oznacza to, że prokurator zarówno w pierwszym, jak i w drugiem postępowaniu, nie poczynił stanowczych ustaleń - mówi sędzia Sądu Rejonowego w Nysie, Mariusz Ulman.
Zdaniem sądu, aby usunąć wątpliwości dotyczące sprawy, należy dokonać eksperymentu procesowego z udziałem biegłego oraz dopuścić dowód z opinii biegłego z zakresu balistyki. Jak podkreślał sędzia Ulman, aby nie było wątpliwości co do bezstronności, biegły nie powinien być funkcjonariuszem bądź pracownikiem organu, bezpośrednio zainteresowanego rozstrzygnięciem sprawy.