Mroczna dyskoteka na opolskim lodowisku
Upiory, duchy, czarownice i diabły tłumnie wjechały na opolskie lodowisko TOROPOL. Dzieci, młodzież i dorośli wspólnie bawili się na przebieranej ślizgawce w rytmach disco. Mroczne lodowisko wypełniły kolorowe światła, upiorne dynie i klimatyczna muzyka.
- Forma takiego mrocznego disco przy okazji Halloween jest bardzo fajna, byłyśmy już w ubiegłym roku, oczywiście w innych przebraniach - mówi pani Ewa, która na lodowisko przyszła z córkami. - W tym roku królowała Santa Muerte, a młodsza córka była pajączkiem. W zeszłym roku byłyśmy wiedźmami.
- Lubimy aktywnie spędzać czas, a ponieważ mój mąż uwielbia jeździć na łyżwach, więc postanowiliśmy połączyć jedno i drugie. Więc przyjechaliśmy na łyżwy, przebrani, bo my obchodzimy Halloween. Moje dziecko było przebrane za dynię. Poza tym chciałabym, żeby też nauczył się jeździć na łyżwach, bo to jest dla nas ważne, żeby podzielał pasję taty.
- Jeździłem z pingwinkiem, bardzo fajna była zabawa i pojechałem już sam. Najbardziej uwagę zwróciłem na ducha i była też baba jaga - dodaje inny uczestnik disco.
Na mrocznej imprezie nie mogło zabraknąć zabaw i konkurencji sportowych. Najwięcej radości dzieciom sprawił slalom między dyniami.
- Lubimy aktywnie spędzać czas, a ponieważ mój mąż uwielbia jeździć na łyżwach, więc postanowiliśmy połączyć jedno i drugie. Więc przyjechaliśmy na łyżwy, przebrani, bo my obchodzimy Halloween. Moje dziecko było przebrane za dynię. Poza tym chciałabym, żeby też nauczył się jeździć na łyżwach, bo to jest dla nas ważne, żeby podzielał pasję taty.
- Jeździłem z pingwinkiem, bardzo fajna była zabawa i pojechałem już sam. Najbardziej uwagę zwróciłem na ducha i była też baba jaga - dodaje inny uczestnik disco.
Na mrocznej imprezie nie mogło zabraknąć zabaw i konkurencji sportowych. Najwięcej radości dzieciom sprawił slalom między dyniami.