Mimo, że grupie nie udało się zdobyć Giewontu, organizator wyprawy wskazuje, że nie oznacza to, że całość można uznać jako niepowodzenie.

- W tym roku, po naszej akcji, jako potencjalni dawcy, zapisało się ponad 500 osób. Ja uważam, że nawet jeśli po moim wejściu zapisze się jedna osoba, to już jest to mój sukces. W zeszłym roku zapisało się ponad 1000 osób - dodał Sławomir Kowalczyk.

Naszego gościa zapytaliśmy też o zdobywanie w pełnym umundurowaniu szczytów należących do Korony Gór Polski. Także w ten sposób zachęcał on do zgłaszania się potencjalnych dawców.