Puls Biznesu/ Śledczy prześwietlą wydatki totka na szpital
Jak podaje dziennik, jesienią 2020 r., w trakcie pandemii COVID-19, premier Mateusz Morawiecki polecił wybranym spółkom skarbu państwa przygotowanie szpitali tymczasowych. Jednym z tych "wybrańców" został Totalizator Sportowy (TS), któremu w udziale przypadło utworzenie, wyposażenie w sprzęt i utrzymanie tymczasowej lecznicy w budynkach Radomskiego Szpitala Specjalistycznego (RSS). Obecnie działania TS, zlecone przez ówczesnego szefa rządu, bada radomska prokuratura.
"Prowadzimy śledztwo w sprawie wyrządzenia TS w 2021 r. szkody majątkowej w kwocie 4 mln zł przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi spółki. Chodzi o podejrzenie nadużycia udzielonych im uprawnień, polegające na wypłacie z tytułu modernizacji pomieszczeń RSS z przeznaczeniem na szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19 kwoty 7 mln zł, przekraczającej kosztorys, wykonawcy tych robót, firmie Erekta (Erekta Budownictwo Specjalistyczne - dziś EBS BUD - PAP)" - poinformowała "PB" Małgorzata Witkowska, była już szefowa Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód w Radomiu (w trakcie prac nad artykułem straciła stanowisko – przyp. "PB").
Olgierd Cieślik, były szef TS, a także Filip Tuszyński, prezes EBS BUD twierdzą, że mimo ekstremalnie trudnych warunków projekt udało się zrealizować w rekordowym czasie i z sukcesem, a w trakcie jego realizacji nie doszło do żadnych nieprawidłowości.
Śledztwo, dotyczące szpitala tymczasowego w Radomiu, jest tylko jednym z wielu podobnych, prowadzonych przez prokuratury w całym kraju. Zawiadomienia do śledczych śle głównie Najwyższa Izba Kontroli (NIK), która prześwietliła zarówno ogólną strategię tworzenia placówek, mających pomóc w zwalczaniu pandemii COVID-19, jak i przypadki poszczególnych z nich.
Zdaniem NIK, szpitale tymczasowe, tworzone w Polsce na niespotykaną w Europie skalę, powstawały bez żadnego planu, rzetelnych analiz i kalkulacji kosztów. W efekcie utrzymanie pustych łóżek szpitalnych oraz opłacenie lekarzy i pielęgniarek, gotowych w razie konieczności do podjęcia pracy, kosztowało ponad 2 mld zł więcej niż rzeczywiste udzielanie pomocy chorym. (PAP)
mir/ mow/