George Clooney zadebiutuje na Broadwayu. Gwiazdor wystąpi w scenicznej adaptacji swojego kinowego hitu
Nakręcony w 30 dni za niecałe 7 mln dolarów dramat polityczny „Good Night and Good Luck” odniósł niespodziewany sukces. Produkcja w reżyserii George’a Clooneya, który zagrał też jedną z głównych ról, zarobiła na całym świecie niespełna 55 mln dolarów, zyskując duże uznanie widzów i krytyków. Dość wspomnieć, że tytuł zdobył Europejską Nagrodę Filmową, a także sześć nominacji do Oscara, cztery nominacje do Złotego Globu i sześć nominacji do nagrody BAFTA. Na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji obraz został uhonorowany m.in. statuetkami za najlepszy scenariusz oraz „filmowy wkład w ochronę praw człowieka”.
Po dwóch dekadach od premiery produkcja zostanie przeniesiona na teatralną scenę. W broadwayowskiej adaptacji dzieła wystąpi nie kto inny, jak odtwórca roli byłego szefa stacji CBS Freda Friendly’a. Tym razem jednak Clooney sportretuje pionierskiego prezentera i ikonę dziennikarstwa, Edwarda R. Murrowa, którego w filmowym oryginale zagrał David Strathairn. Gwiazdor takich produkcji, jak „Od zmierzchu do świtu”, „W chmurach” czy „Grawitacja”, napisze scenariusz wraz ze zdobywcą nagrody Tony, Davidem Cromerem.
„Jestem zaszczycony, że po tylu latach mogę wrócić na scenę, tym bardziej, że Broadway to miejsce, do którego aspiruje każdy aktor. Edward R. Murrow kierował się pewną przejrzystością moralną, która w dzisiejszym krajobrazie medialnym wydaje się być rzadkością. W tych pierwszych transmisjach telewizyjnych była swego rodzaju bezpośredniość, którą dziś można skutecznie uchwycić jedynie na scenie, przed żywą publicznością” – zaznaczył dwukrotny zdobywca Oscara w oświadczeniu przekazanym magazynowi „People”. Premiera przedstawienia ma się odbyć przyszłej wiosny w Shubert Theatre.
Choć dla 63-letniego aktora będzie to debiut na Broadwayu, w przeszłości występował on na deskach teatrów. W marcu 2012 roku Clooney zagrał u boku Martina Sheena i Brada Pitta w inscenizowanej rekonstrukcji procesu federalnego, który doprowadził do uchylenia obowiązującego dotychczas w Kalifornii zakazu zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci. Hollywoodzki gwiazdor wcielił się w słynnego prawnika Davida Boiesa. Spektakl wystawiany był w teatrze Wilshire Ebell Theatre w Los Angeles, a środki ze sprzedaży biletów zasiliły konto organizacji non-profit American Foundation for Equal Rights, której główną misją było wywieranie nacisku w kwestii zalegalizowania małżeństw jednopłciowych. (PAP Life)
iwo/ag/