Radio Opole » Kraj i świat
2024-05-01, 06:10 Autor: PAP

20 lat Polski w UE/ W podkarpackiej Olszanicy pieniądze unijne są jak drożdże, które napędzają rozwój

Potrzebowaliśmy pieniędzy, które będą drożdżami powodującymi dalszy rozwój – powiedział PAP zastępca wójta gminy Olszanica Robert Petka. Trzy lata temu samorząd wybudował największą stację narciarską na Podkarpaciu. A to był dopiero początek.

Olszanica to 5-tysięczna popegeerowska gmina na południu woj. podkarpackiego, między Sanokiem a Ustrzykami Dolnymi. To jeszcze nie Bieszczady, ale teren rolniczy i już górzysty porośnięty drzewami. Z sielskim klimatem. Są pastwiska, na których można jeszcze zobaczyć pasące się krowy, o tej porze roku na łąkach i poboczach dróg kwitnie na żółto mniszek lekarski.


Olszanica to też centrum gminy, gdzie urzęduje burmistrz. Niedaleko stoi cerkiew przemianowana na parafię rzymskokatolicką. Atrakcją turystyczną mógłby być XIX-wieczny pałac, ale od lat należy do Służby Więziennej. W gminie jest osiem wsi, w dwóch szkoły podstawowe i przedszkola, w każdej ośrodek kultury i działa Koło Gospodyń Wiejskich.


20 lat temu podczas referendum 80,95 proc. mieszkańców (2040) gminy opowiedziało się za wejściem Polski do UE. Przeciw było 19,45 proc. (480). Frekwencja wyniosła 57,22 proc. W dwudniowym głosowaniu wzięło udział 2040 mieszkańców na 4404 uprawnionych.


Mieszkańcy Olszanicy byli przekonywani do Wspólnoty podczas zebrań wiejskich. Słuchali wtedy o otwartych granicach, rynku pracy, milionach z Brukseli, w tym o dopłatach dla rolników. Młodych nie trzeba było namawiać.


Małgorzata, 49 lat: „Biednie było. Żyło się z pola, starsi ludzie trzymali gospodarstwa w swoich rękach, a młodych ratował wyjazd za granicę. Tam widzieli jak można żyć, chcieli też tak u siebie, więc namawiali rodziców do głosowania” - przyznaje.


Krzysztof Zapała, który rządzi gminą od 2006 roku, też pamięta jak było „ubożuchno”. „Po 1991 roku ludzie zaczęli stąd uciekać, bo chcieli lepszego życia. Padły zakłady pracy, PGR-y., cegielnia w Olszanicy. W sąsiedniej Ustjanowej zamknięto jedne z największych na terenie Polski zakłady drzewne zatrudniające pewnie z 1000 osób. Ludzie potrzebowali pracy, a zostawiono nas samych sobie. Potrzebowaliśmy skądś pieniędzy” – przypomniał wójt.


Pieniądze z Brukseli zaczęły płynąć do gminy w 2007 roku. Najpierw to były niewielkie kwoty na remont świetlicy wiejskiej czy punkt przedszkolny. Później na drogi. Bez unijnego dofinansowania nie byłoby termomodernizacji budynków, hali sportowej czy rozbudowy szkoły w Uhercach Mineralnych. Tablica z informacją o środkach z UE wisi też na oczyszczalni ścieków. Do tej pory Olszanica dostała z UE 50 mln zł, przy około 15 mln zł wkładu własnego.


„O pieniądze z Unii trzeba walczyć i wiedzieć jak je zdobyć. Mieć odwagę i umieć zaryzykować, bo marzenia to za mało” – dodaje zastępca wójta Robert Petka, który od 18 lat współrządzi Olszanicą.


Do budowy oczyszczalni gmina przymierzała się od 2011 roku. Trzy lata zajęło przygotowanie dokumentacji. Na projekt wydano 1 mln 300 tys. zł. „Zainwestowaliśmy publiczne pieniądze nie mając żadnej gwarancji, że dostaniemy choćby złotówkę” – przyznał wójt. „Nawet żartowaliśmy, że skończymy w zakładzie karnym w Uhercach za niegospodarność” – dodał jego zastępca.


Dziś jest oczyszczalnia, a do sieci kanalizacyjnej przyłączono ponad 50 proc. domów. Niebawem będzie kolejnych 30 proc.


Władze gminy nie chciały jednak ograniczać się tylko do unijnych pieniędzy wykorzystywanych na budowę infrastruktury. Wybrały inny kierunek. Rozwój, który ożywi gminę, ściągnie inwestorów i powstaną nowe miejsca pracy. „Nie interesuje nas +wydatkowanie+ środków unijnych. Chcieliśmy pieniędzy, które będą drożdżami powodującymi dalszy rozwój. Ale potrzebny był impuls i wzięliśmy to na siebie, bo do nas rycerze na białym koniu się nie zapuszczają” – stwierdził zastępca wójta.


Postawiono na Wańkową położoną 4,5 kilometra od centrum Olszanicy. Jeszcze trzy lata temu nikt tam nie zaglądał, bo i nie było po co. Gmina kupiła 19 hektarów i na początku 2022 roku uruchomiła największą na Podkarpaciu stację narciarską Bieszczad-Ski. „Mamy piękny, długi północny stok, ze specyficznym mikroklimatem. Jest tam coś takiego jak dysza zimnego powietrza. Zimą temperatura jest o kilka stopni niższa niż po sąsiedzku, więc śnieg leży dłużej - wyjaśnia Petka. Wie też, że to inwestycja wysokiego ryzyka, ale już w pierwszym sezonie stacja sprzedała 35 tys. karnetów, w ostatnim prawie 40 tys.


Obok czteroosobowego wyciągu krzesełkowego o długości niemal kilometra, orczyka i taśm wyciągających mniej doświadczonych narciarzy i snowboardzistów jest restauracja, wypożyczalnia sprzętu i szkółka narciarska. W sezonie zimowym przy obsłudze pracuje ponad 60 osób. 900 metrów dalej jest hotel dwugwiazdkowy z 50 miejscami noclegowymi.


„Zależało nam, żeby prawie martwy sezon zimowy ożywić. I to się zaczęło. Gestorzy bazy turystycznej dostali 75 dodatkowych dni w roku, tyle u nas trwa sezon zimowy” – wylicza korzyści z otwarcia stacji zastępca wójta.


Wyciąg działa również latem. Na górnej stacji można wpiąć się do najdłuższej w Polsce tyrolki i z prędkością do 120 km/h zjechać na dół. Obok wyciągu jest też 400-metrowy tor do Summer Tubingu i park linowy, który zajmuje hektar. Latem ma stoku ma być gotowa trasa do zjazdów na hulajnogach górskich. Na szczycie kolejki linowej będą rozstawione leżaki z parasolkami.


Gmina inwestuje, bo jak mówi Robert Petka, to działa jak magnes i się opłaci. „Mamy małżeństwo, które pracowało 16 lat w Islandii. Zarobili pieniądze, ale chcą wrócić, żeby zająć się coraz starszymi rodzicami i zainwestować odłożone pieniądze w domki pod wynajem. Podobnie chce zrobić chłopak, który w Holandii ma firmę budowlaną. W Wańkowej kupił od gminy ziemię i powoli przygotowuje się do powrotu. To dopiero się zaczyna, ale jest jak podmuch wiatru. Jeżeli stworzymy warunki do prowadzenia działalności gospodarczej, za 5-7 lat tu będą same małe biznesy” – przewiduje Petka.


O tym, co zmieniło się w Wańkowej mówi 39-letni Krzysiek, który przyjechał rowerem pod wyciąg. „Przez lata nic się tu nie działo. Przecież wokół same łąki i droga przez wieś. O budowie wyciągu słyszeliśmy latami. Już nikt nie wierzył, że to wypali” – przyznaje.


„Była tu cisza, którą bardzo lubię, ale teraz w Wańkowej jest życie. A będzie jeszcze lepiej – uważa właścicielka „Apartamentu pod wyciągiem”.


Władze gminy czekają teraz na decyzję urzędników w sprawie kolejnego wniosku na projekt turystyczny. Tym razem to ma być wspólne przedsięwzięcie z gminą Solina i słowackiego Svidnika. Jeśli wszystko pójdzie z planem, za jakiś czas powstanie wypożyczalnia rowerów. A ponieważ tutaj wszędzie jest pod górę lub z góry, postawiono na rowery z elektrycznym wspomaganiem.


Jest też pomysł, żeby w Zwierzyniu powstała baza kajakowa i kemping przystosowany do przyjmowania kamperów. „Mamy przepiękne zakole Sanu, jest tam ślicznie jak w Austrii czy Szwajcarii. Szkoda tego nie wykorzystać” – uważa Petka. (PAP)


Autorka: Agnieszka Lipska


al/ drag/ mhr/


Kraj i świat

2024-05-21, godz. 22:30 Grzegorz Tobiszowski zawieszony w prawach członka PiS; jest wniosek o wykluczenie go z partii Wobec kolejnych, oburzających doniesień medialnych prezes PiS Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zawieszeniu Grzegorza Tobiszowskiego w prawach członka… » więcej 2024-05-21, godz. 22:20 Kanada/ Eksperci o 35 zagrożeniach dla świata, największe to dezinformacja W ciągu trzech lat ludzie mogą stracić zdolność rozróżniania prawdy od fałszu - ostrzegli eksperci w specjalnym raporcie dla rządu Kanady. Wśród 35… » więcej 2024-05-21, godz. 22:10 Wydarzenia sportowe w skrócie, wtorek 21 maja, 22.00 Przekazujemy skrót wydarzeń sportowych: Judoczka Angelika Szymańska zdobyła srebrny medal mistrzostw świata w kat. 63 kg w Abu Zabi. Polka w finale przegrała… » więcej 2024-05-21, godz. 22:10 Sejmowa komisja poparła pięciu kandydatów na członków komisji ds. reprywatyzacji Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka poparła Christiana Młynarka, Mirosława Pampucha, Beatę Siemieniako, Annę Tarczyńską i Adriana Wasilewskiego… » więcej 2024-05-21, godz. 22:10 Ekstraklasa koszykarzy – trener Śląska: przepraszam kibiców za naszą frustrację Koszykarze Trefla, po dwóch meczach rozegranych w Sopocie, prowadzą w półfinale play off ekstraklasy ze Śląskiem 2-0. „Przepraszam wszystkich kibiców… » więcej 2024-05-21, godz. 22:10 Watykan nie wszczyna procesu ws. molestowania przeciw prymasowi Kanady Watykan nie będzie prowadził dalszego postępowania przeciw prymasowi Kanady Geraldowi Cyprienowi Lacroix. Nie znaleziono potwierdzenia zarzutów o molestowanie… » więcej 2024-05-21, godz. 22:10 Niemcy/ Ruszył kolejny proces tzw. Obywateli Rzeszy, którzy mieli planować obalenie rządu We Frankfurcie nad Menem rozpoczął się we wtorek kolejny proces przeciwko podejrzanej o terroryzm grupie tzw. Obywateli Rzeszy (Reichsbuerger) skupionej wokół… » więcej 2024-05-21, godz. 22:00 Ekstraklasa piłkarzy ręcznych – władze Superligi odrzuciły protest Industrii Władze Superligi odrzuciły protest Industrii Kielce w sprawie ostatniej bramki zdobytej przez Orlen Wisłę podczas niedzielnego, pierwszego meczu finałowego… » więcej 2024-05-21, godz. 22:00 Liga angielska - trener Pochettino odchodzi z Chelsea Argentyńczyk Mauricio Pochettino nie jest już trenerem piłkarzy Chelsea Londyn - poinformował klub występujący w angielskiej ekstraklasie. 52-letni szkoleniowiec… » więcej 2024-05-21, godz. 21:50 Niemiecki minister obrony zapowiada zwiększenie pomocy dla Ukrainy i współpracę wojskową z Łotwą i Litwą Niemcy planują zwiększyć w tym roku pomoc wojskową dla Ukrainy o kolejne 3,8 miliarda euro - podał we wtorek Reuters, powołując się na źródła. Wcześniej… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »