Ekstraklasa koszykarzy – trener Śląska: przepraszam kibiców za naszą frustrację
Zawodnicy Trefla bez większych problemów rozstrzygnęli dwa pierwsze półfinałowe spotkania we własnej hali na swoją korzyść. W niedzielę triumfowali 78:54, natomiast we wtorek 88:70.
„Jestem zadowolony z zaangażowania i z tego, jak w obu meczach funkcjonowaliśmy w obronie, widać natomiast było, że mamy rezerwy w ofensywie. Mam nadzieję, że z takim samym nastawieniem podejdziemy do rywalizacji we Wrocławiu, bo wiemy, że to będę zupełnie inne spotkania, także atmosfera w hali pełnej kibiców wsperających Ślask będzie inna. Na to musimy być gotowi” – przyznał trener gospodarzy Zan Tabak.
Po meczu zdegustowany postawą swojego zespołu szkoleniowiec Śląska długo nie pojawiał się na tradycyjnej konferencji, za co nie omieszkał przeprosić.
„Czasami są takie sytuacje, że trzeba sobie od razu coś wyjaśnić w szatni i to był właśnie taki moment. Przepraszam nie tylko naszych kibiców, ale wszystkich fanów, że musieli oglądać naszą frustrację zamiast gry. Ludzie płacą za bilety, aby obejrzeć koszykówkę, a my po pierwszej kwarcie przestaliśmy grać w koszykówkę. Nikt nam nie mówi +musisz wygrać+, ale mówi +musisz grać w basket+” – wyjaśnił Rajkovic.
Początek wtorkowej konfrontacji nie zapowiadał kolejnego przekonującego zwycięstwa sopocian, bowiem po 10 minutach wrocławianie prowadzili 21:17. W drugiej kwarcie gospodarze okazali się jednak zdecydowanie lepsi 27:12, a w trzeciej 26:10.
„Jeśli zespół wykonuje plan, który sobie założyliśmy, wszystko idzie dobrze i mamy kontrolę. W drugiej kwarcie Trefl wymusił na nas grę niższym składem, a nasza odpowiedź była bardzo zła. Na coś takiego byliśmy przygotowani, to nie powinno powodować frustracji i zawahań. Powiedziałem zawodnikom, że mają być skoncentrowani, spokojni i czytać grę, tymczasem nie byliśmy w stanie tego zrobić. To był kluczowy moment – załamaliśmy się i nie byliśmy w stanie wrócić do gry” – skomentował trener gości.
Teraz rywalizacja przenosi się do Wrocławia. Trzecie spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 15, a ewentualne czwarte w poniedziałek o 20.
„Trefl wygląda obecnie na zespół świeższy i bardziej agresywny, a reguła, którą od wielu lat obserwuję, jest taka, że drużyna bardziej agresywna zazwyczaj wygrywa. Rywale prezentują świetną defensywę i właśnie na to musimy dostosować swój atak. To jest dla nas wyzwanie, ale jestem optymistą, bo znam swój zespół. Zatem do zobaczenia w Sopocie” – podsumował Rajkovic.(PAP)
md/ krys/