Politycy PSL apelują do ministra rolnictwa o rozwiązania ws. zboża z Ukrainy
Poseł PSL Stefan Krajewski podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że wielu rolników w Polsce zastanawia się, co zrobić ze zbożem, które zalega w ich magazynach. "Zastanawiają się, gdzie je sprzedać i za ile?" – mówił.
Według niego nie byłoby tej sytuacji, gdyby w zeszłym roku rząd dążył do wprowadzenia kaucji na zboże, które wjeżdża do nas z Ukrainy.
Krajewski zaapelował do unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego i do ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, by znaleźli rozwiązanie tej sytuacji.
Zdaniem Krajewskiego trzeba m.in. wprowadzić kanały transportowe, tak żeby zboże, które wjechało do nas, mogło wyjechać i trafić do tych krajów, które na nie czekają, na przykład do krajów Afryki.
Zdaniem posła PSL Krzysztofa Paszyka wicepremier Kowalczyk i cały rząd ZP "przegrali ze zbożowymi spekulantami". Poseł poinformował, że zwrócił się do ministra rolnictwa z interpelacją w której pyta, czy państwowe spółki uczestniczą w procederze importu zboża z zagranicy, w tym z Ukrainy. "Chcemy wierzyć, że nie, ale pewności jednak nie mamy i czekamy na odpowiedź" – powiedział Paszyk.
W ubiegłym tygodniu odbyły się protesty rolników w miejscowościach granicznych z Ukrainą przeciwko importowi zboża z tego kraju. Przedstawiciele rolników, którzy protestowali w ubiegły czwartek przed podkarpackimi przejściami granicznymi z Ukrainą w Medyce i Korczowej spotkali się w piątek w Rzeszowie z wojewodą podkarpackim Ewą Leniart i przekazali jej petycję, w której domagają się m.in. kontroli sanitarnej zboża z Ukrainy.
W miniony wtorek w rozmowie z pap.pl minister rolnictwa Henryk Kowalczyk powiedział, że "wyolbrzymiamy znaczenie zboża eksportowanego z Ukrainy". "Ono rzeczywiście rodzi problemy przy granicy, ale na zachodzie Polski to już ceny światowe wpływają na ceny na rynku" – przyznał.
"Patrzymy na giełdę MATIF czy giełdę w Chicago, które są wzornikiem cen zbóż i wszyscy się do tego dostosowują. Nawet gdybyśmy całkowicie zamknęli granicę z Ukrainą, to ten problem nie zostanie rozwiązany, jeśli nie wzrośnie cena na rynkach światowych" – dodał Kowalczyk. Jak zaznaczył, niskie ceny zbóż wpływają na spowolnienie dynamiki eksportu zboża z uwagi na brak opłacalności. "Wielu skupujących kupiło zboże w czasie żniw, np. pszenicę w cenie ok. 1400-1500 zł za tonę. Teraz na giełdach światowych ta cena wynosi 1300 zł. Do tego koszty eksportu do portu powodują, że firmy musiałyby ponieść stratę w momencie sprzedaży" - powiedział Kowalczyk. (PAP)
Autor: Edyta Roś
ero/ ann/