Rosja/ Władze Moskwy nie zgodziły się na demonstracje powyborcze komunistów
KPRF jeszcze przed ogłoszeniem wyników wyborów zapowiedziała że 20, 21 i 25 września przeprowadzi demonstracje na Placu Puszkina w centrum Moskwy. W każdym z tych zgromadzeń miało wziąć udział do 5 tys. osób.
Merostwo w komunikacie cytowanym przez portal RBK oświadczyło, że "przeprowadzenie tych zgromadzeń publicznych nie zostało zaakceptowane" ze względu na ograniczenia przeciwepidemiczne, obowiązujące od wiosny 2020 roku.
KPRF zajęła drugie miejsce w wyborach do niższej izby parlamentu, Dumy Państwowej, uzyskując - według oficjalnych wyników - 19 proc. głosów. Jednocześnie w Moskwie kandydaci partii przegrali w ośmiu okręgach jednomandatowych, w których wcześniej prowadzili, gdy do podliczonych już głosów dodano wyniki głosowania elektronicznego.
Przedstawiciele KPRF oświadczyli, że nie uznają wyników głosowania online w Moskwie. "Ukradziono nam siedem okręgów jednomandatowych" - oświadczył szef moskiewskiej organizacji KPRF Walerij Raszkin.
Część kandydatów KPRF została poparta w wyborach przez Aleksieja Nawalnego w ramach strategii głosowania nazywanej przez opozycjonistę "inteligentnym głosowaniem". Nawalny proponował, by w ramach tej strategii popierać tych kandydatów, którzy mają największe szanse na pokonanie reprezentantów rządzącej partii Jedna Rosja.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/