Dawniej zamiast choinki ubierano podłaźniczkę. Ozdoby robiono ze słomy, opłatka i bibuły
Zanim w Polsce upowszechnił się zwyczaj ubierania choinki, w tradycji chłopskiej stawiano podłaźniczkę. Było to drzewko sosny lub świerku, które wieszano pod sufitem izby czubkiem skierowanym do dołu.
- Dawniej strojono właśnie takie drzewko - mówi Elżbieta Oficjalska z Muzeum Wsi Opolskiej. - To były takie dostępne własnoręcznie robione ozdoby, czyli rajskie jabłuszka, orzechy włoskie malowane na złoto albo jak później się pojawiły czekoladki to się zbierało to opakowania z nich i tym sreberkiem się oklejało orzechy. Z bibuły robiono łańcuchy, ze słomki robiono też gwiazdki czy jakieś zwierzątka. No i oczywiście ozdoby z opłatków wycinanych. Robiło się choćby proste jakieś kółka, gwiazdki, geometryczne wzory albo już takie bardziej skomplikowane tak zwane światy, czyli takie klejone elementy, które tworzyły kuliste formy.
Choinka, którą teraz znamy przywędrowała do nas na Śląsk z Niemiec. - Mówi się, że pierwszą stolicą takiej choinki, którą znamy współcześnie jest Alzacja - dodaje Elżbieta Oficjalska. - Najpierw w domach magnackich, książęcych była pierwsza właśnie zanotowana. Pojawiła się w latach trzydziestych XVII wieku na zamku w Brzegu. No a później ona tak powoli powoli schodziła w dół klas społecznych i w międzywojniu już była dosyć powszechna.
W okresie międzywojnia choinka pochodząca z Niemiec była traktowana jako obcy element w polskiej tradycji. Wówczas różne polskie organizacje nawoływały do kultywowania tradycji polskie podłaźniczki.
Choinka, którą teraz znamy przywędrowała do nas na Śląsk z Niemiec. - Mówi się, że pierwszą stolicą takiej choinki, którą znamy współcześnie jest Alzacja - dodaje Elżbieta Oficjalska. - Najpierw w domach magnackich, książęcych była pierwsza właśnie zanotowana. Pojawiła się w latach trzydziestych XVII wieku na zamku w Brzegu. No a później ona tak powoli powoli schodziła w dół klas społecznych i w międzywojniu już była dosyć powszechna.
W okresie międzywojnia choinka pochodząca z Niemiec była traktowana jako obcy element w polskiej tradycji. Wówczas różne polskie organizacje nawoływały do kultywowania tradycji polskie podłaźniczki.