"Muszą być radosne". Opolanie święta najczęściej spędzają w gronie swoich bliskich
Najważniejsza jest radość i spotkanie z najbliższymi - mówią opolanie o świętach Bożego Narodzenia. I jednak karp musi być.
Z mieszkańcami Opola rozmawiała nasza reporterka Monika Matuszkiewicz.
- Święta spędzam z rodziną, z córką, wnukami. Będzie dom pełen ludzi. Tylko tak. Święta muszą być radosne. - U mnie będzie rodzinnie. Córka przyjedzie, a potem my jedziemy do niej do Wrocławia. - Ja spędzam święta przede wszystkim przy karpiu, tym dobrym, pieczonym karpiu. A najważniejszą potrawą tu na Śląsku, bo przyjechałem specjalnie tu, żeby tę makówkę śląską zjeść, ale taką prawdziwą. Nie tak jak to robią niektóre gospodynie warstwami, tylko taka mieszana. - Święta będę spędzała z rodziną, szwagierką i moimi dziećmi. Wychowana zostałam jako katoliczka, że święta należy obchodzić tak jak za dawnych czasów, więc w spokoju, miłości i rodzinnie.
- Święta spędzam z rodziną, z córką, wnukami. Będzie dom pełen ludzi. Tylko tak. Święta muszą być radosne. - U mnie będzie rodzinnie. Córka przyjedzie, a potem my jedziemy do niej do Wrocławia. - Ja spędzam święta przede wszystkim przy karpiu, tym dobrym, pieczonym karpiu. A najważniejszą potrawą tu na Śląsku, bo przyjechałem specjalnie tu, żeby tę makówkę śląską zjeść, ale taką prawdziwą. Nie tak jak to robią niektóre gospodynie warstwami, tylko taka mieszana. - Święta będę spędzała z rodziną, szwagierką i moimi dziećmi. Wychowana zostałam jako katoliczka, że święta należy obchodzić tak jak za dawnych czasów, więc w spokoju, miłości i rodzinnie.