Desant urzędników i pytanie o zastraszanie. Nowe wątki konfliktu w WiK
O dwie osoby rozszerzył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa prezes spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu Ireneusz Jaki. Chodzi o przetarg na dostawę energii elektrycznej i ewentualne przestępstwo na wielką szkodę.
Jedyna oferta w przetargu na dostawę prądu opiewa na ponad 14 milionów złotych. - Poprzednia umowa miała taką wartość na dwa lata, więc jeśli spółka przyjmie tę ofertę, będziemy stratni na kilkanaście milionów - przekonuje prezes WiK.
- WiK jest w bardzo złej sytuacji finansowej. Przez siedem ostatnich lat rada nadzorcza liczyła pięć osób. W tej chwili mówimy o dziewięciu osobach. Wcześniej zasiadała w niej skarbnik miasta, a teraz jest sekretarz miasta, radca prawny miasta Opola i pani Habzda, jako kierownik nadzoru korporacyjnego. W skali roku desant urzędników z ratusza będzie kosztować naszą spółkę dodatkowych 200 tysięcy złotych.
Agnieszka Habzda, przewodnicząca rady nadzorczej, przesłała nam komentarz do konferencji prezesa Jakiego. Mówi o zastraszaniu przed czwartkową radą nadzorczą. - W planie są punkty dotyczące odwołania bądź zawieszenia prezesa Jakiego - podkreśla.
- Informuję, że zostałam powołana do rady nadzorczej w styczniu 2022 roku, czyli już po rozstrzygnięciu przetargu na energię elektryczną, za który odpowiadał również pan prezes Jaki. Strach padający między innymi na młode mamy w WiK dziś dosięga także mnie. Boję się, że przed czwartkowym posiedzeniem rady zostanę zatrzymana, aby uniemożliwić mi wykonywanie obowiązków, do których wykonywania jestem upoważniona.
Prezes Jaki poinformował, że dzisiaj otrzymał od prezydenta Opola informację o odwołaniu Rafała Klimka z rady nadzorczej WiK.
Wcześniej prezes Ireneusz Jaki zawiadomił prokuraturę w sprawie działań dwojga wiceprezesów: Agnieszki Maślak i Sebastiana Paronia, którzy mieli narazić spółkę na straty finansowe.