Powszechne chemikalia mogą uszkadzać mózg
Substancje chemiczne używane powszechnie w gospodarstwie domowym mogą niszczyć lub uszkadzać komórki mózgowe, zwane oligodendrocytami. Ich zniszczenie wiąże się m.in. z takimi chorobami, jak stwardnienie rozsiane czy autyzm.
Naukowcy z Case Western Reserve University (USA), na łamach pisma “Nature Neuroscience” (https://www.nature.com/articles/s41593-024-01599-2), przestrzegają przed znajdowanymi często w domach chemikaliami.
Opisane przez nich związki mogą mieć związek z poważnymi zaburzeniami neurologicznymi, takimi jak stwardnienie rozsiane czy zaburzenia ze spektrum autyzmu. Jak zwracają uwagę badacze, genetyka tylko w niedużej części tłumaczy rozwój tych chorób, więc ważne przyczyny leżą w czynnikach środowiskowych.
Wspomniane substancje mogą uszkadzać oligodendrocyty – komórki, które wytwarzają osłonkę chroniącą neurony. „Utrata oligodendrocytów leży u podstaw stwardnienia rozsianego i innych chorób neurologicznych. Pokazaliśmy, że konkretne chemikalia obecne w codziennych produktach mogą bezpośrednio uszkadzać te komórki. Stanowi to nieznany wcześniej czynnik ryzyka schorzeń neurologicznych” – mówi prof. Paul Tesar, autor badania.
Pod kątem potencjalnego oddziaływania na mózg naukowcy przeanalizowali ponad 1,8 tys. substancji, które mogą działać na ludzi. Okazało się, że stosowane w meblach czy elektronice - jako środki opóźniające palenie - organofosforany mogą zapobiegać dojrzewaniu wspomnianych komórek. Natomiast czwartorzędowe związki amoniowe używane w wielu środkach dezynfekujących (w tym żelach czy chusteczkach do rąk) mogą te komórki zabijać.
Do takich wniosków badacze doszli po serii różnych eksperymentów prowadzonych na komórkach oraz na modelu mysim. „Odkryliśmy, że oligodendrocyty - choć inne komórki nie - są zaskakująco wrażliwe na działanie czwartorzędowych związków amoniowych oraz organofosforanowych opóźniaczy palenia. Zrozumienie narażenia ludzi na działanie tych substancji może pomóc w znalezieniu brakującego czynnika wzrostu zachorowań na zaburzenia neurologiczne” – mówi pierwsza autorka publikacji Erin Cohn.
Eksperci podkreślają, że potrzebne są dalsze badania sprawdzające związki między tymi substancjami i zdrowiem mózgu. Zalecają sprawdzanie stężenia tych związków w organizmach dorosłych i dzieci i badanie ich wpływu na ryzyko chorób.
„Nasze wyniki wskazują, że dokładniejsze badania wpływu na mózg tych powszechnych w domach substancji jest konieczne. Mamy nadzieję, że nasza praca pomoże podejmować lepsze decyzje odnośnie regulacji prawnych oraz wpłynie na zachowania, które zminimalizują ekspozycję i będą chronić zdrowie” – mówi prof. Tesar.
Opisane przez nich związki mogą mieć związek z poważnymi zaburzeniami neurologicznymi, takimi jak stwardnienie rozsiane czy zaburzenia ze spektrum autyzmu. Jak zwracają uwagę badacze, genetyka tylko w niedużej części tłumaczy rozwój tych chorób, więc ważne przyczyny leżą w czynnikach środowiskowych.
Wspomniane substancje mogą uszkadzać oligodendrocyty – komórki, które wytwarzają osłonkę chroniącą neurony. „Utrata oligodendrocytów leży u podstaw stwardnienia rozsianego i innych chorób neurologicznych. Pokazaliśmy, że konkretne chemikalia obecne w codziennych produktach mogą bezpośrednio uszkadzać te komórki. Stanowi to nieznany wcześniej czynnik ryzyka schorzeń neurologicznych” – mówi prof. Paul Tesar, autor badania.
Pod kątem potencjalnego oddziaływania na mózg naukowcy przeanalizowali ponad 1,8 tys. substancji, które mogą działać na ludzi. Okazało się, że stosowane w meblach czy elektronice - jako środki opóźniające palenie - organofosforany mogą zapobiegać dojrzewaniu wspomnianych komórek. Natomiast czwartorzędowe związki amoniowe używane w wielu środkach dezynfekujących (w tym żelach czy chusteczkach do rąk) mogą te komórki zabijać.
Do takich wniosków badacze doszli po serii różnych eksperymentów prowadzonych na komórkach oraz na modelu mysim. „Odkryliśmy, że oligodendrocyty - choć inne komórki nie - są zaskakująco wrażliwe na działanie czwartorzędowych związków amoniowych oraz organofosforanowych opóźniaczy palenia. Zrozumienie narażenia ludzi na działanie tych substancji może pomóc w znalezieniu brakującego czynnika wzrostu zachorowań na zaburzenia neurologiczne” – mówi pierwsza autorka publikacji Erin Cohn.
Eksperci podkreślają, że potrzebne są dalsze badania sprawdzające związki między tymi substancjami i zdrowiem mózgu. Zalecają sprawdzanie stężenia tych związków w organizmach dorosłych i dzieci i badanie ich wpływu na ryzyko chorób.
„Nasze wyniki wskazują, że dokładniejsze badania wpływu na mózg tych powszechnych w domach substancji jest konieczne. Mamy nadzieję, że nasza praca pomoże podejmować lepsze decyzje odnośnie regulacji prawnych oraz wpłynie na zachowania, które zminimalizują ekspozycję i będą chronić zdrowie” – mówi prof. Tesar.