Bisfenol A sprzyja astmie
Obecny w otoczeniu bisfenol A zakłóca „trening” układu odpornościowego, co może sprzyjać rozwojowi astmy - informuje pismo „PNAS NEXUS”.
Bisfenol A (BPA) to łatwo wchłaniająca się przez skórę, drogą pokarmową oraz wziewną substancja chemiczna. Naukowcy uważają, że stałe narażenie na kontakt z BPA może zwiększać ryzyko chorób cywilizacyjnych – takich jak niepłodność, otyłość, zaburzenia metaboliczne, zaburzenia rozwoju płodu, rak piersi i rak prostaty. Bisfenol A zawierają liczne przedmioty codziennego użytku: opakowania żywności, butelki plastikowe, opakowania płyt CD i DVD, sprzęt elektroniczny, plomby dentystyczne, soczewki kontaktowe, jak również papier do drukowania paragonów kasowych i niektórych gazet.
Coraz częstsze występowanie astmy we wczesnym okresie życia w krajach uprzemysłowionych sugeruje, że kluczowa rolę mogą odgrywać czynniki środowiskowe. Niemowlęta mieszkające w miastach są coraz bardziej narażone na działanie substancji zanieczyszczających środowisko.
Tak zwana „hipoteza higieniczna” zakłada, że astmę alergiczną może wywołać zbyt czyste i sterylne środowisko w dzieciństwie. Udało się ustalić, że wcześniejsza ekspozycja na typowe dla drobnoustrojów lipopolisacharydy (LPS) zapewnia ochronę przed astmą alergiczną.
Prof. Mingliang Fang z Fudan University (Chiny) i jego współpracownicy zbadali (https://doi.org/10.1093/pnasnexus/pgad312), w jaki sposób zanieczyszczający środowisko bisfenol A (BPA) wchodzi w interakcję z LPS, neutralizując jego „treningowe” działanie na układ odpornościowy.
Dogłębne analizy wykazały, że BPA specyficznie wiąże się z lipidem A, składnikiem LPS, prowadząc do jego inaktywacji. W ten sposób eliminuje działanie immunostymulujące LPS, czyniąc myszy bardziej podatnymi na astmę alergiczną wywołaną roztoczami kurzu domowego (HDM).
BPA działa na komórki nabłonka płuc, wzmacniając ich reakcję na alergeny roztoczy w komórkach dendrytycznych. Zdaniem autorów uzyskane wyniki mogą wyjaśniać patofizjologię astmy w odniesieniu do człowieka. Zrozumienie skomplikowanych powiązań między środowiskowymi substancjami chemicznymi a antygenami drobnoustrojów, a także ich wpływu na wrodzoną odporność, może w przyszłości pomóc w opracowaniu środków zapobiegających zaburzeniom odporności.
Coraz częstsze występowanie astmy we wczesnym okresie życia w krajach uprzemysłowionych sugeruje, że kluczowa rolę mogą odgrywać czynniki środowiskowe. Niemowlęta mieszkające w miastach są coraz bardziej narażone na działanie substancji zanieczyszczających środowisko.
Tak zwana „hipoteza higieniczna” zakłada, że astmę alergiczną może wywołać zbyt czyste i sterylne środowisko w dzieciństwie. Udało się ustalić, że wcześniejsza ekspozycja na typowe dla drobnoustrojów lipopolisacharydy (LPS) zapewnia ochronę przed astmą alergiczną.
Prof. Mingliang Fang z Fudan University (Chiny) i jego współpracownicy zbadali (https://doi.org/10.1093/pnasnexus/pgad312), w jaki sposób zanieczyszczający środowisko bisfenol A (BPA) wchodzi w interakcję z LPS, neutralizując jego „treningowe” działanie na układ odpornościowy.
Dogłębne analizy wykazały, że BPA specyficznie wiąże się z lipidem A, składnikiem LPS, prowadząc do jego inaktywacji. W ten sposób eliminuje działanie immunostymulujące LPS, czyniąc myszy bardziej podatnymi na astmę alergiczną wywołaną roztoczami kurzu domowego (HDM).
BPA działa na komórki nabłonka płuc, wzmacniając ich reakcję na alergeny roztoczy w komórkach dendrytycznych. Zdaniem autorów uzyskane wyniki mogą wyjaśniać patofizjologię astmy w odniesieniu do człowieka. Zrozumienie skomplikowanych powiązań między środowiskowymi substancjami chemicznymi a antygenami drobnoustrojów, a także ich wpływu na wrodzoną odporność, może w przyszłości pomóc w opracowaniu środków zapobiegających zaburzeniom odporności.