Radio Opole » Dobrze być w formie
2022-02-24, 11:09 Autor: PAP

Bakterie pochodzące z nosa mogą przyczyniać się do choroby Alzheimera

Bakterie pochodzące z nosa mogą przyczyniać się do choroby Alzheimera [fot. pixabay.com]
Bakterie pochodzące z nosa mogą przyczyniać się do choroby Alzheimera [fot. pixabay.com]
Badanie na myszach pokazało, że za pośrednictwem włókien nerwowych, żyjące w nosie bakterie mogą sprawnie przedostać się do mózgu. Na miejscu wywołują kaskadę reakcji, która może prowadzić do choroby Alzheimera.
Mimo że choroba Alzheimera to coraz poważniejszy problem w starzejących się populacjach, naukowcy po latach badań nadal starają się zrozumieć jej przyczyny.

Zespół z Griffith University opisał właśnie odkrycie, które może odmienić pojmowanie rozwoju wyniszczającego schorzenia. W eksperymentach na myszach badacze zauważyli, że zamieszkujące nos bakterie Chlamydia pneumoniae mogą zaatakować mózg, wędrując biegnącymi z nosa włóknami nerwowymi.

„W naszej pracy już wcześniej pokazaliśmy, że różne gatunki bakterii mogą szybko, w ciągu 24 godzin wniknąć do ośrodkowego układu nerwowego przez nerwy obwodowe biegnące z komory nosowej do mózgu” - mówi prof. Jenny Ekberg, autorka publikacji, która ukazała się w piśmie „Scientific Reports”.

Nowe badanie pokazało, że znane dotąd z infekowania układu oddechowego zarazki po wniknięciu do mózgu, w ciągu kilku dni powodują reakcje komórek prowadzące do odkładania się beta-amyloidu - substancji charakterystycznej dla choroby Alzheimera.

Po kilku tygodniach u gryzoni dochodziło nasilenia licznych reakcji związanych z rozwojem schorzenia. Badania pokazały także, że bakterie mogą zasiedlać towarzyszące neuronom komórki glejowe, co pozwala im na przetrwanie w układzie nerwowym.

„Od długiego czasu podejrzewaliśmy, że bakterie, a nawet wirusy mogą prowadzić do stanów zapalanych układu nerwowego i powodować początek choroby Alzheimera. Jednak same bakterie mogą nie wystarczyć, aby wywołać schorzenie. Być może potrzebne jest połączenie genetycznej podatności i bakterii, aby w dłuższym okresie doszło do choroby” - mówi prof. Ekberg.

Badanie było co prawda przeprowadzone na myszach, ale jak tłumaczą naukowcy, ludzie mają podobne włókna nerwowe i ich organizm może być zasiedlany przez podobne bakterie.

„Teraz, po zdobyciu nowych dowodów, mamy motywację do poszukiwań terapii zatrzymujących ten ważny dla rozwoju choroby czynnik - podkreśla ekspertka. - Pracujemy już nad sposobami leczenia. Razem z Griffith Institute for Drug Discovery szukamy leków, które mogłyby pomóc komórkom glejowym niszczyć bakterie obecne w mózgu” - dodaje.

Co więcej, współpracujący z jej zespołem prof. Ken Beagley z Queensland University of Technology pracuje już nad szczepionką, która ma zatrzymywać bakterie, zanim wnikną do układu nerwowego. (PAP)

Autor: Marek Matacz
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »