Gabi Gold, a właściwie Gabriela Goldová-Dobrodinská Polakom dała się poznać przed laty dzięki występom w programie satyrycznym Tadeusza Drozdy „Herbatka u Tadka”. Już wtedy miała status gwiazdy estrady u naszych południowych sąsiadów. Program w TVP się skończył, ale nie przyjaźń Gabi Gold z Polską. Nadal występuje na srebrnym ekranie, nagrywa po polsku płyty i przyjeżdża do nas z koncertami. Śpiewa znane polskie przeboje, np. „Małgośkę” Maryli Rodowicz czy czeskie hity, jak „Malowany dzbanek” Heleny Vondráčkovej. Ale najwięcej ma piosenek swojego autorstwa. Ostatnio zmierzyła się z naszym lokalnym repertuarem i nagrała płytę ze śląskimi szlagierami. Teraz pracuje nad płytą z piosenkami dla dzieci, czeskimi wersjami tekstów Tomasza Luberta. Nie tak dawno gościła w Radiu Opole, gdzie w sali koncertowej im. SBB spotkała się z naszymi słuchaczami. Były anegdoty, historie polsko-czeskie i oczywiście piosenki. A po tym spotkaniu Gabi Gold znalazła czas, żeby porozmawiać z Agnieszką Pospiszyl o muzyce, spotkaniach w Opolu, festiwalu i tym, czy dzieci Gabi Gold pójdą w muzyczne ślady słynnej mamy.