ART BIECHÓW - taka wystawa została otwarta w sobotni (14.10) wieczór w świetlicy wiejskiej w Biechowie. To niewielka wioska, położona w pakosławickiej gminie w powiecie nyskim. Okazuje się, że mieszka tam aż kilkunastu artystów, w tym Łukasz Słodziński, który wystawiał swoje fotografie na Word Press Foto. A twórców jest nawet więcej, lecz nie wszyscy chcą się ujawniać. Malarka Stanisława Madeja - także mieszkanka Biechowa - postanowiła zatem ośmielić nieśmiałych biechowian i zaaranżowała wystawę.

Świat pędzi do przodu, ale nawet najnowocześniejsze wynalazki techniki nie zastąpią książki i kontaktu z uśmiechniętą i pełną humoru panią z biblioteki. Bo książka, podobnie jak radio, pozostawia duży margines dla wyobraźni. I tak jest od lat, czego przykładem Miejska i Gminna Biblioteka w Nysie. Jej szefowa Joanna Kanin cieszy się, że wciąż przybywa czytelników a ten rok jest szczególny, bo placówce stuknęło 70 lat. Nyska biblioteka powstała faktycznie w 1945 r. choć oficjalnie w 1947 r. Rok 2017 mija zatem pod znakiem jubileuszowych obchodów, a święto jest podwójne, bo to także 20-lecie współpracy z bliźniaczą placówką biblioteczną w Szumperku.

Ta historia wydarzyła się naprawdę i stanowi świetny scenariusz dla książki czy filmu. Mieszkańcy niewielkich Wójcic koło Otmuchowa pozyskali kilka mln zł na odbudowę kościoła w ukraińskim Łopatynie, a byli i tacy, którzy zaciągnęli na ten prywatne kredyty. Dlaczego Łopatyn? Bo właśnie stamtąd przyjechała do Wójcic 700-osobowa grupa repatriantów przywożąc z sobą, zabrany z kościoła, cudowny obraz Matki Boskiej Łopatyńskiej.

Cykl "Cudze chwalicie swego nie znacie" pozwala odkrywać nietuzinkowe osoby o nietuzinkowych zainteresowaniach. Na pewno jedną z nich jest Michał Penar, który posiada prywatne muzeum starych rowerów. To umowne określenie, ponieważ nasz słuchacz nie oprowadza żadnych wycieczek i pilnie strzeże swoich zbiorów, które są imponujące, bowiem posiada okazy jedyne w Polsce, a nawet w Europie. Trzyma je wszystkie na strychu jednego z domów w powiecie nyskim i tam właśnie zaproszona została nasza reporterka.

Pogranicze, to od od wielu lat Mekka motocyklistów, zwłaszcza tzw. harleyowców, którzy przyjeżdżają w ten region całymi rodzinami, aby odpocząć w Nysie, Otmuchowie, Głuchołazach, czy pojechać na czeskiego Pradziada. Są to zarówno indywidualne wycieczki, ale często także wypady z grupą przyjaciół, a nawet zorganizowane zjazdy, które przygotowuje nyski Klub Motocykli Dawnych i Ciężkich.

W cyklu "Cudze chwalicie" zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Sebastianem Juszczykiem, który najpierw wyjechał do Anglii w poszukiwaniu lepszego życia. Tam zrobił karierę, bowiem został reżyserem i scenarzystą głównie teledysków, które nagrywał do piosenek znanych zespołów. Ale doszedł do wniosku, że jest to praca, którą można także wykonywać zdalnie i wrócił do Polski. Teraz nie tylko spełnia się w zawodzie, ale pracuje społecznie - głownie wzbogacając ofertę kulturalną Nysy. Zaprasza zaprzyjaźnione zespoły, organizuje koncerty, współpracuje także z Nyskim Domem Kultury.

Przez kilkanaście lat była szefową Maltańskiej Służby Medycznej w Nysie. Teraz oddała wprawdzie ster rządów w młodsze ręce, ale wciąż jest na posterunku i nie odbywa się bez niej żadna maltańska akcja. Irena Wolak wolontariat ma we krwi i trudno byłoby zliczyć osoby, którym do tej pory pomogła. Podobnie tony darów, jakimi obdzieliła potrzebujących nie tylko na Opolszczyźnie. Od początku, tj. od 1989 r., kiedy to powstała służba maltańska w Nysie, Irena Wolak była jej komendantem i organizowała pracę Maltańczyków.

Po wypadku na lotni postanowił mocniej trzymać się ziemi i w 2001 r. wydzierżawił fort. Nie byle jaki, bo FORT II w Nysie, niezwykle rozległą i klimatyczną budowlę obronną z przyległymi terenami byłego wojskowego poligonu. Tam właśnie, zawsze w lipcu, odbywają się słynne, nyskie bitwy w ramach Dni Twierdzy Nysa. Każdą wolna chwilę i każdą złotówkę Krzysztof Herman przeznacza na odbudowę fortu, jego remont i i utrzymanie.

Agata Szmytka - bohaterka naszego dzisiejszego spotkania w ramach cyklu "Cudze chwalicie swego nie znacie", zawsze daje radę. Kilka lat temu jako młoda dziewczyna wyjechała do pracy do Anglii, gdzie uaktywniła środowisko artystyczne Polonii, organizowała wystawy, koncert WOŚP, a nawet powołała do życia bibliotekę. Postanowiła jednak wrócić do Polski i założyła wspólnie z siostrą fundację "Da Radę" - na przekór różnym przeciwnościom losu.

"Przyroda nie zna nagrody, ni kary, zna tylko konsekwencje" – to motto, którym kieruje się nasz dzisiejszy bohater, a właściwie bohaterowie cyklu "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Nyski weterynarz Robert Ratajski i jego współpracownice, które prowadzą wolontaryjne stowarzyszenie ŁAPA, leczą nie tylko psy i koty, ale też dzikie zwierzęta. Starają się obecnie o sformalizowanie pierwszej w Polsce kliniki dla dzikich zwierząt, które de facto już działa, ale jest prowadzona społecznie, przy ogromnym wysiłku kilku osób i dzięki prywatnym sponsorom. Każde zwierzę, które trafia do "Łapy" i dr. Ratajskiego, począwszy od rannego wróbla po bezpańskiego psa, uzyska tam bezpłatną pomoc.