- Można zatem powiedzieć, że jest to także ważna instytucja polsko-czeskiego pogranicza - mówi dyrektorka biblioteki w Szumperku.
- Choć pieniędzy na zakup nowych książek zawsze jest za mało, jest w czym wybierać, dbamy o zakup nowości, nasi czytelnicy też nas wspierają przynosząc nam w darze niemal nowiutkie książki. A bibliotekarki? To już nie są ciche, smutne panie, przemykające wśród regałów.
- Nasze panie są pełne humoru i wigoru, nadążające za nowościami, podsuwające czytelnikom co ciekawsze pozycje. I tak jest nie tylko w Nysie, także we wszystkich naszych filiach w sołectwach. Tam szczególnie, właśnie w bibliotekach, koncentruje się życie kulturalne mieszkańców - mówi dyrektor MiGB Joanna Kanin.
Opinię tę potwierdzają sami czytelnicy.