Z podziału krajowego, który opublikował Palade wynika, że najwięcej mandatów straciły główne partie. PiS traci 31 mandatów (w sumie miałby ich 204), Koalicja Obywatelska traci 34 mandaty (w sumie miałaby ich 100). Z kolei Szymon Hołownia zyskuje 86 mandatów. 12 mandatów traci Lewica (co daje wynik 37 mandatów), 18 mandatów traci PSL (finalnie pozostaje im 12 mandatów). Konfederacja odnotowuje wzrost 9 mandatów (co w sumie daje jej wynik 20 mandatów). Mniejszość Niemiecka pozostaje z jednym mandatem.
W okręgu opolskim PiS utrzymuje status quo czyli 5 mandatów, Koalicja Obywatelska traci 2 mandaty, Hołownia zyskuje 3, a Lewica i Mniejszość mają po jednym.
- Hołownia jest rewolucją w takim sensie, że zabiera częściowo mandaty i poparcie niektórym ugrupowaniom. Proszę zwrócić uwagę, że jak przyjrzymy się temu co dzieje się w okręgach, również opolskim, to te zmiany są kosmetyczne. Czasami to 1,2 mandaty. Trend jest widocznym, ale ja bym tego nie określał jako rewolucji - mówił Palade ale dodał, że okręg opolski to jeden z kilku gdzie obecnie notowania PL 2050 są wyższe niż KO.
- PiS utrzymuje stan posiadania, chociaż tym ostatnim biorącym mandatem jest mandat dla PiS, a więc on jest nie do końca pewny.
- Wejście Hołowni do okręgu opolskiego to dwa mandaty kosztem Koalicji Obywatelskiej i jeden kosztem PSL, bo o ile w 2019 roku PSL-Koalicja Polska mogła liczyć na mandat, tak teraz według nowego rozdania już by go nie miała - mówił Palade.