Faworytką jest Australijka, która w tegorocznej edycji nie straciła seta, a w sześciu meczach - zaledwie 21 gemów. Najdłuższy z nich trwał tylko godzinę i 14 minut. Barty prezentuje wspaniałą formę i jest wielką nadzieją gospodarzy na pierwsze zwycięstwo od 1978 roku, gdy triumfowała Chris O'Neil.

Trudniejszą drogę do finału miała rozstawiona z numerem 27. Collins, która w trzeciej i czwartej rundzie musiała stoczyć trzysetowe pojedynki. Najlepszy mecz rozegrała w półfinale, eliminując Igę Świątek 6:4, 6:1.

Będzie to ich piąte starcie. Bilans jest korzystny dla Barty (3-1), ale ostatni mecz wygrała Collins - w ubiegłym roku w turnieju WTA w Adelajdzie.

Finał singla kobiet rozpocznie się o godz. 9.30 czasu polskiego. (PAP)

af/ cegl/