Radio Opole » Kraj i świat
2022-01-25, 06:40 Autor: PAP

Anna Bańkowska o nowym przekładzie powieści L. M. Montgomery: Anne Shirley była Kanadyjką żyjącą w określonych realiach

Anne Shirley była Kanadyjką żyjącą w określonych realiach. Zdaję sobie sprawę, że słowo „szczyty” nie brzmi może tak ładnie jak „wzgórze”, ale sprawę przesądziły dzienniki samej Lucy Maud Montgomery. Pisarka ubolewała, że w licznych przekładach słowo „gables” nie zostało prawidłowo przetłumaczone - mówi PAP Anna Bańkowska, autorka nowego przekładu powieści L. M. Montgomery - pt. „Anne z Zielonych Szczytów”. Książka ukazuje się 26 stycznia nakładem wydawnictwa Marginesy.

Polska Agencja Prasowa: Ukazuje się nowe tłumaczenie przygód Ani Shirley, którego jest pani autorką. W pani przekładzie „Ania z Zielonego Wzgórza” staje się „Anne z Zielonych Szczytów”…


Anna Bańkowska: To z całą pewnością moja ulubiona książka z dzieciństwa. Kiedy czytałam ją po raz pierwszy, mając dziewięć lat - a było to w 1949 r. - nie znałam w ogóle języka angielskiego. Czytałam, że Ania mieszka w Kanadzie, na Wyspie Księcia Edwarda, ale do końca nie wiedziałam, gdzie dokładnie to jest. Sądzę, że traktowałam tę książkę jak większość ówczesnych polskich dziewczynek: czyli że historia, która została opisana w książce, mogła równie dobrze wydarzyć się w Polsce.


PAP: Nie obawiała się pani, że tytuł „Ania z Zielonego Wzgórza” jest mocno obecny w świadomości czytelników?


Anna Bańkowska: Oczywiście, ale polskie tłumaczenie tytułu od samego początku nie było dokładne. To Rozalia Bernsteinowa przełożyła „Green Gables” jako „Zielone Wzgórze”. Jak to się stało? Tłumaczka podczas pracy posiłkowała się szwedzkim wydaniem książki i to właśnie tam dokonano takiego przekładu. I tak w polskiej tradycji tłumaczeń zostało.


Od bardzo dawna uczestniczę w różnych forach internetowych poświęconych książkom. Kiedy w 2013 r. ukazał się przekład książki autorstwa Pawła Beręsewicza, zaczęły podnosić się głosy, aby w końcu pojawiło się tłumaczenie, w którym zostaną zachowane nazwy zgodne z oryginałem. W tym czasie już wiele osób znało język angielski na tyle dobrze, że mogło czytać książkę w oryginale. Powstało wówczas środowisko, które takiej wersji się domagało.


Nie spodziewałam się, że dostanę z wydawnictwa propozycję dokonania nowego przekładu, ale przyjęłam ją z wielką radością. W tym czasie cykl o Ani zaczęło publikować także inne wydawnictwo, ale przy zachowaniu tradycyjnego tytułu i imion. Zaczęłam się wobec tego zastanawiać, czy nie wykorzystać tej okazji, żeby zaprezentować inną koncepcję i spełnić postulaty grupy bardziej wymagających czytelników. Miałam też na myśli przyszłe pokolenia, które zapoznają się z tą książką po raz pierwszy.


Najważniejsza zmiana dotyczy samego tytułu. Słowo „gable” w języku polskim ma tylko jedno znaczenie – szczyt. Oczywiście nie chodzi tu o szczyt górski, tylko o trójkątną ścianę łączącą dwie części spadzistego dachu. Likwidacja wzgórza, które zresztą nigdy nie istniało, okazała się dla jednych strzałem w dziesiątkę, ale dla innych – czymś w rodzaju obrazy majestatu czy wręcz profanacji. Spodziewając się takiej reakcji, na początku zaproponowałam wydawnictwu inny tytuł. Chciałam nawiązać do serialu Netfliksa „Anne with an e", czyli po polsku "Anne z e na końcu". Ostatecznie jednak wspólnie doszliśmy do wniosku, że jeżeli wszystko ma być zgodne z zamysłem autorki, to dotyczy to również tytułu.


Zdaję sobie sprawę, że słowo „szczyty” nie brzmi może tak ładnie jak „wzgórze”, ale sprawę przesądziły dzienniki samej Lucy Maud Montgomery. Pisarka, która zmarła w 1942 r, ubolewała w nich, że w licznych przekładach jej książki słowo „gables” nie zostało prawidłowo przetłumaczone, chociaż dla niej osobiście miało duże znaczenie. O swoim „gable room” napisała nawet dwa wiersze. Uznałam więc, że wola autorki jest najważniejsza, a obowiązkiem tłumacza jest ją uszanować. Ponadto dowiedziałam się, że w Kanadzie, w tym na Wyspie Księcia Edwarda, domy z kilkoma szczytami są bardzo popularne, więc nazwa „Zielone Szczyty” jest jak najbardziej właściwa.


PAP: Co nowego czeka jeszcze czytelników?


Anna Bańkowska: Myślę, że niektórym będzie trudno się pogodzić z przywróceniem oryginalnych imion. Anne Shirley była przecież Kanadyjką żyjącą w określonych realiach, podobnie jak pozostali główni bohaterowie, zapamiętani przez czytelników jako Maryla, Mateusz i Małgorzata. Ta ostatnia w oryginale nosi imię Rachel, co mogłoby w Polsce na początku XX w. mylnie sugerować żydowskie pochodzenie, natomiast dlaczego tłumaczka zmieniła jej także nazwisko, tego się już nie dowiemy.


Ponadto Montgomery bardzo dużo czytała, zwłaszcza poezji, i znała mnóstwo wierszy na pamięć. Jej syn wspominał, że pod koniec życia, a była wtedy po sześćdziesiątce, recytowała z pamięci długi poemat „Pani jeziora” Waltera Scotta. Jej powieści roją się od cytatów i różnych aluzji literackich, których niestety nie oznaczyła cudzysłowem.


Odnajdywanie ich było dla mnie iście detektywistyczną pracą, ale trochę też wskoczyłam w cudze buty, ponieważ poprzedni tłumacze częściowo już ją wykonali. Nie wszystkie cytowane utwory doczekały się polskich przekładów, więc część musiałam przetłumaczyć sama, i to inaczej, niż zrobili to poprzednicy, aby nie zostać posądzoną o plagiat. Trzeba było zidentyfikować każdy wiersz i sprawdzić kontekst, czego nie zrobiła Rozalia Bernsteinowa, bo prawdopodobnie nie miała takich możliwości. Nie wyłapała m.in. cytatu, który kończy pierwszy tom „Ani”, a jest to akurat fragment bardzo znanego wiersza Roberta Browninga „Pippa passes”. Właściwie w ogóle go nie przetłumaczyła, tylko po prostu napisała zdanie od siebie: „Życie jest piękne”. Wers ten w przekładzie Juliusza Żuławskiego brzmi: „Bóg w niebie schowany, świat jest urządzony”. Znaczna liczba cytatów sprawia, że w późniejszych tłumaczeniach, także w moim, jest znacznie więcej przypisów niż w pierwszym.


W trakcie pracy zauważyłam również, że w pierwszym przekładzie zostało opuszczonych sporo zdań. Jest też sprawa „kropli walerianowych”, które w oryginale były anodyną, czyli płynem na ból stawów, a także nieprecyzyjnych nazw roślin, z których nie wszystkie są znane w Europie; jak również sprawa rzekomego pokoiku na facjatce, który w rzeczywistości znajdował się po prostu na pierwszym piętrze domu.(PAP)


Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)


Autorka: Anna Kruszyńska


akr/ skp /


Kraj i świat

2024-06-24, godz. 10:00 Francja/ Szef MSW obawia się napięć po wyborach parlamentarnych Szef MSW Francji Gerald Darmanin powiedział w poniedziałek, że obawia się 'nadzwyczaj silnych napięć' po wyborach parlamentarnych. Przestrzegał też przed… » więcej 2024-06-24, godz. 09:50 Szef MSZ Litwy: UE musi stawić opór hybrydowym atakom Rosji UE musi zintensyfikować działania wymierzone w rosyjskie ataki hybrydowe, które nasilają się także w krajach NATO - powiedział w poniedziałek minister… » więcej 2024-06-24, godz. 09:50 Kevin Costner ujawnił, że jest gotowy na to, by znów się zakochać Zeszłej wiosny świat obiegła informacja o zakończeniu trwającego niemal dekadę małżeństwa Kevina Costnera i Christine Baumgartner. Od tamtej pory ekspartnerzy… » więcej 2024-06-24, godz. 09:50 Ekstraklasa siatkarzy – trener GKS Katowice: hala nowym otwarciem dla zespołu „Powstająca hala będzie nowym otwarciem dla naszej sekcji. Mam nadzieję, że liczba kibiców na meczach znacząco się zwiększy” - powiedział PAP trener… » więcej 2024-06-24, godz. 09:50 Zalecenia ekspertów: samorządy w walce z kleszczowym zapaleniem mózgu (MediaRoom) Rosnąca z roku na rok liczba przypadków kleszczowego zapalenia mózgu (KZM) zmusza do podejmowania intensywnych działań profilaktycznych. Eksperci apelują… » więcej 2024-06-24, godz. 09:50 UE/ Przyjęto 14. pakiet sankcji gospodarczych i indywidualnych wobec Rosji (krótka) UE przyjęła w poniedziałek 14. pakiet sankcji gospodarczych i indywidualnych wobec Rosji. Zakłada on m.in. objęcie restrykcjami 116 osób i podmiotów za… » więcej 2024-06-24, godz. 09:40 Prezes Orlenu Fąfara w "FT": chcemy być niezależni od politycznych wpływów PKN Orlen chce poprzez sprzedaż spółki medialnej Polska Press pokazać, że będzie niezależny od politycznych wpływów - powiedział Ireneusz Fąfara, nowy… » więcej 2024-06-24, godz. 09:40 Korea Płd./ W pożarze fabryki akumulatorów zginęło co najmniej 20 osób Co najmniej 20 osób zginęło w poniedziałek w pożarze fabryki produkującej akumulatory litowe w okolicach Seulu - poinformowała południowokoreańska agencja… » więcej 2024-06-24, godz. 09:20 GCL SI po raz pierwszy prezentuje innowacyjne rozwiązanie SiRna Intersolar Europe 2024 (MediaRoom) MONACHIUM, 21 czerwca 2024 r. /PRNewswire/ -- GCL System Integration Technology Co., Ltd. („GCL SI” lub „Spółka”), czołowy dostawca kompleksowych rozwiązań… » więcej 2024-06-24, godz. 09:20 Prezes Tauronu: chcielibyśmy zapewniać 100 proc. czystej energii już w 2040 r. (korekta) Tauron będzie chciał zapewnić swoim klientom 100 proc. czystej energii już w 2040 r. - zadeklarował w piątek prezes koncernu Grzegorz Lot. Tego dnia spółka… » więcej
891011121314
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »