Piłkarski PP - Saganowski: sentyment odkładam na bok
Do tej pory największą widownię na tym obiekcie - 14 911 - zgromadził mecz Polski ze Słowacją rozegrany przed czterema laty podczas mistrzostw Europy do lat 21. W samym mieście będzie wyłączony z ruchu samochodowego rejon w pobliżu stadionu.
Spotkania z Legią zawsze ściągały na trybuny w Lublinie liczne rzesze sympatyków futbolu, ale ostatni taki mecz odbył się 13 czerwca 1993 roku, przy Alejach Zygmuntowskich, kiedy w przedostatniej kolejce ekstraklasy zmierzyły się te dwa zespoły, którym groził spadek. Ku rozczarowaniu miejscowych kibiców piłkarze Motoru, dla których był to ostatni w dotychczasowej historii klubu sezon w najwyższej klasie, nie wykazali woli walki, ambicji i przegrali 0:3, po dwóch golach Wojciecha Kowalczyka i jednym Rafała Siadaczki. Legioniści utrzymali się w ówczesnej pierwszej lidze, natomiast Motor z niej spadł.
Od roku, po zmianach własnościowych w lubelskim klubie, tworzy się drużyna aspirująca, by nawiązać do swych najlepszych lat. Dlatego m.in. rolę trenera powierzono znakomitemu niegdyś reprezentacyjnemu piłkarzowi związanemu z Legią Markowi Saganowskiemu, dla którego jest to pierwsza samodzielna praca szkoleniowa w ligowej drużynie. Dopatrywać się tu można analogii z Leszkiem Ćmikiewiczem, który też swoją karierę trenerską rozpoczął wprowadzając Motor do ekstraklasy w 1983 roku.
Saganowski nie ukrywa, że środowe spotkanie będzie jednym z najważniejszych.
"Mój sentyment do Legii, w której przeżyłem piękne chwile, zostanie na zawsze, ale to trzeba oddzielić, bo dziś jako profesjonalista muszę odłożyć takie uczucia i myśleć o uzyskaniu jak najlepszego wyniku przez drużynę, którą prowadzę. Mistrz kraju jest oczywiście faworytem, ma w składzie zawodników ogromnej jakości, ale historia spotkań pucharowych pokazuje, że nie zawsze wygrywa faworyt i zespół z wyższej klasy, tym bardziej że jest to tylko jeden mecz" - wskazał Saganowski.
Jak dodał, dla zespołu Motoru, klubu i społeczności z nim związanej jest to szczególne wydarzenie i wielka szansa.
"Chciałoby się zostać +czarnym koniem+ tegorocznej edycji Pucharu Polski" - dodał trener Motoru.
W swojej ponad 70-letniej historii Motor dwukrotnie występował w ćwierćfinale Pucharu Polski - w sezonie 1978/79, kiedy jeszcze jako drugoligowiec po rzutach karnych (było 3:3) uległ pierwszoligowym Szombierkom Bytom, oraz w edycji 1981/82 przegrywając 0:3 z Arką Gdynia.
Mecz Motoru z legią odbędzie się w środę o godz. 20.(PAP)
Autor: Andrzej Szwabe
asz/ pp/