Ograniczenie uboju rytualnego doprowadzi do spadku produkcji drobiu. Tak uważa Andrzej Sieradzki, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj
Cześć hodowców z regionu wzięła udział w proteście rolników, jaki odbył się w Warszawie. Rolnicy i właściciele firm ubojowych sprzeciwiali się wprowadzeniu tzw. Piątki Kaczyńskiego, która zakazuje hodowli zwierząt futerkowych oraz ograniczenie uboju rytualnego na eksport. Szczególnie ta ostatnia kwestia budzi niepokój prezesa Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj. Andrzej Sieradzki podkreśla, że co piąty polski kurczak trafia do krajów arabskich i Izraela, natomiast po wprowadzeniu ustawy eksport zostanie wstrzymany. Problem dotyczy także firm z naszego regionu.
Andrzej Sieradzki dodaje, że tworząc te przepisy ktoś nie pomyślał o konsekwencjach gospodarczych dla hodowców. Jego zdaniem produkcja drobiu z powodu nowych przepisów spadnie około 40 procent, ponieważ rynek, na który trafia mięso w uboju rytualnego (państwa arabskie i Izrael) liczy 3 mld ludzi.
Przypomnijmy uchwalona w ubiegłym tygodniu przez sejm "Piątka dla zwierząt" wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego, tylko do potrzeb lokalnych związków religijnych. Kolejne przepisy zakładają zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych. Ponadto organizacje pozarządowe otrzymają większe kompetencje kontrolne.
Nowelizacja, która trafiła do senatu, ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia - z wyjątkiem przepisów dotyczących zakazu chowu zwierząt na futra i tych ograniczających ubój rytualny. Te mają zacząć obowiązywać po upływie 12 miesięcy.