Szkoły muzyczne startują w tradycyjnej formie, choć nie brak modyfikacji w organizacji pracy
Pełni optymizmu i stęsknieni za tradycyjnym nauczaniem - w taki sposób, u progu nowego roku szkolnego, zgodnie określają siebie, swoich podopiecznych i współpracowników przedstawiciele obu państwowych szkół muzycznych, które w naszym regionie kształcą nie tylko w pierwszym, czyli podstawowym stopniu, ale także w stopniu drugim, przygotowującym do wykonywania zawodu muzyka. Dla tych szkół obciążenie jest więc podwójne, kształci się w nich bowiem zarówno młodzież uczęszczająca do szkół podstawowych, jak i uczniowie szkół średnich. Obie placówki stawiają jednak na tradycyjną formę nauczania.
- Rozpoczynamy stacjonarnie, bo wszyscy marzymy o powrocie do naszego budynku szkoły, który w zeszłym roku przeszedł termomodernizację, więc jest szkoła odświeżona, kadra jest przygotowana, przeszkolona, plan lekcji już jest na stronie internetowej szkoły - wylicza Czercowy.
Przypomnijmy, że planowe zakończenie termomodernizacji placówki (uwzględniające także polepszenie warunków sanitarnych), dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, pokryło się z zawieszeniem zajęć w związku z sytuacją pandemiczną. Wcześniej, tj. w trakcie remontu zajęcia odbywały się w budynkach innych szkół, mi.n. Licem Ogólnokształcącego nr 1, szkoły plastycznej, ogniska muzycznego "Preludium" czy Szkoły Podstawowej TAK. Wyremontowana i doposażona szkoła pozwoli nie tylko na lepsze zachowanie warunków sanitarnych, ale także możliwość ewentualnego skorzystania z rozwiązań technologicznych, usprawniających pracę w trybie hybrydowym lub zdalnym.
Unowocześnionym i odświeżonym budynkiem może się cieszyć także Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. im. Witolda Lutosławskiego w Nysie, która przeszła zabiegi termomodernizacyjne nieco wcześniej. W obu szkołach wprowadzono jednak modyfikacje w organizacji zajęć grupowych. Klasy, w których odbywają się zajęcia teoretyczne umożliwiają zachowanie dystansu społecznego, jednak największe ograniczenia dotyczą realizacji zajęć w ramach zespołów muzycznych.
- Podzieliliśmy orkiestry i chóry - wyjaśnia wicedyrektor nyskiej szkoły muzycznej Beata Toczek.
Zmiany organizacyjne dotyczą także obecności rodziców na terenie placówki. Generalnie przyjęto rozwiązanie podobne do tego, jakie obowiązuje w przypadku szkół powszechnych. A to oznacza, że rodzice nie mogą uczestniczyć w zajęciach z instrumentu, czy odprowadzać uczniów do klas lekcyjnych. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku uczniów, którzy rozpoczynają swoją edukację w szkole.
- Na teren szkoły nie wchodzą rodzice uczniów od drugiej klasy, czy to pierwszego stopnia, czy drugiego stopnia - wyjaśnia Beata Toczek. - Przez 2 tygodnie mamy tzw. okres próbny dla dzieci i rodziców, żeby poznali przede wszystkim instrument, specyfikę instrumentu, nauczyciela prowadzącego i ogólne zasady nauczania.
W opolskiej szkole muzycznej uwzględnia się natomiast pomoc rodziców w procesie nauczania w ramach pierwszych trzech klas szkoły muzycznej I stopnia. Dyrekcja podkreśla także możliwość przekazywania istotnych informacji m.in. za pomocą e-dziennika.
Przytoczone rozwiązania wynikają ze specyfiki kształcenia muzycznego, warto jednak uwzględnić istnienie drobnych różnic w wewnętrznych rozporządzeniach poszczególnych placówek edukacyjnych. Szczegółowe informacje na temat warunków organizowania zajęć w rozpoczętym właśnie roku szkolnym 2021/2022 można znaleźć na stronach internetowych placówek. Dotyczy to także szkół muzycznych I stopnia, które ulokowane są głównie w miastach powiatowych naszego regionu.
Więcej na ten temat dzisiaj (2.09) w audycji "Klasyka wieczorową porą".