"Obudziliśmy świadomość bycia obywatelem". Happening w 25. rocznicę obrony województwa [ZDJĘCIA]
Mija 25 lat od "łańcucha nadziei" w obronie województwa. Przypomnijmy, w marcu 1998 roku według rządowego projektu Opolszczyzna miała zniknąć z administracyjnej mapy Polski, kraj miał być podzielony na 12 województw. Wówczas obronę województwa rozpoczął Obywatelski Komitet Obrony Opolszczyzny. 7 czerwca 100 tysięcy Opolan stworzyło żywy "łańcuch nadziei" okalający granice regionu. Samorząd województwa ustanowił ten dzień Świętem Województwa Opolskiego. W rocznicę tego wydarzenia na pl. Wolności w Opolu zorganizowano happening dla mieszkańców.
- Najpierw był pomysł, który trzeba było przegadać. Wyszliśmy na ul. Krakowską i tam dopiero się okazało, że był entuzjazm - wspomina Janusz Wójcik, założyciel i pomysłodawca OKOOP. - Przez pierwsze dwie godziny zebraliśmy 600 podpisów, tego ludzie oczekiwali. Ale potem się obawiałem jednego, czy ci nasi ludzie zechcą te emocje podtrzymywać. Gdybyśmy wtedy nie zaczęli, gdybyśmy nie trwali, to byłoby kiepsko.
- Obudziliśmy świadomość bycia obywatelem. Wszystkich tak zdeterminowaliśmy, że w "łańcuchu nadziei" oplatającym granice całego regionu były wszystkie gminy - dodaje prof. Dorota Simonides, która wówczas była senatorem RP.
- To nadal są ogromne emocje, całe województwo walczyło o to, żeby zostało zachowane. Jako kobiety wzięłyśmy też sprawy w swoje ręce - mówi Elżbieta Kurek, pomysłodawczyni i współorganizatorka opolskiego "łańcucha nadziei". - Był ten pomysł łańcucha. Chodziło o to, że trzeba było dać odpór oskarżeniom, że był to bunt elit. Wpadłam na pomysł naśladując Marka Kotańskiego. To się wydawało wtedy niewiarygodne. Opolanie dopisali.
- "Łańcuch nadziei" był sam w sobie wydarzeniem bez precedensu. Poczuliśmy wtedy głęboki oddech, że wreszcie jesteśmy u siebie - dodaje Ryszard Zembaczyński, który w tamtym czasie był wojewodą opolskim.
O wspomnienie tamtych wydarzeń zapytaliśmy też mieszkańców, którzy przyszli dziś na pl. Wolności.
- Pamiętam to, jak chyba każdy tu w Opolu. To była nadzieja wspólności, silna więź z pozostałymi mieszkańcami Opola. Wspólnie trzymaliśmy się za ręce - mówi pani Barbara.
- Najważniejsze było to, żeby łańcuch stał od granicy do granicy województwa, ale wszystkie drogi były przejezdne, żeby nie tamowało to ruchu - dodaje Jacek Zamorowski.
Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola zauważa, że gdyby nie obrona województwa, dziś stolica regionu byłaby miastem powiatowym. - Dzięki województwu Opole dzisiaj jest pięknym miastem, którego zazdroszczą nam w całej Polsce, bo takie miasta zielone, pełne ambitnych i pracowitych ludzi, o takiej urodzie, to jest naprawdę rzadkość.
Oficjalne obchody Święta Województwa Opolskiego połączone z 25-leciem obrony samodzielności naszego odbędą się w niedzielę w Mosznej od godziny 13:00. W programie m.in. Festiwal Twórczości Artystycznej "Opolskie Szmaragdy".
- Obudziliśmy świadomość bycia obywatelem. Wszystkich tak zdeterminowaliśmy, że w "łańcuchu nadziei" oplatającym granice całego regionu były wszystkie gminy - dodaje prof. Dorota Simonides, która wówczas była senatorem RP.
- To nadal są ogromne emocje, całe województwo walczyło o to, żeby zostało zachowane. Jako kobiety wzięłyśmy też sprawy w swoje ręce - mówi Elżbieta Kurek, pomysłodawczyni i współorganizatorka opolskiego "łańcucha nadziei". - Był ten pomysł łańcucha. Chodziło o to, że trzeba było dać odpór oskarżeniom, że był to bunt elit. Wpadłam na pomysł naśladując Marka Kotańskiego. To się wydawało wtedy niewiarygodne. Opolanie dopisali.
- "Łańcuch nadziei" był sam w sobie wydarzeniem bez precedensu. Poczuliśmy wtedy głęboki oddech, że wreszcie jesteśmy u siebie - dodaje Ryszard Zembaczyński, który w tamtym czasie był wojewodą opolskim.
O wspomnienie tamtych wydarzeń zapytaliśmy też mieszkańców, którzy przyszli dziś na pl. Wolności.
- Pamiętam to, jak chyba każdy tu w Opolu. To była nadzieja wspólności, silna więź z pozostałymi mieszkańcami Opola. Wspólnie trzymaliśmy się za ręce - mówi pani Barbara.
- Najważniejsze było to, żeby łańcuch stał od granicy do granicy województwa, ale wszystkie drogi były przejezdne, żeby nie tamowało to ruchu - dodaje Jacek Zamorowski.
Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola zauważa, że gdyby nie obrona województwa, dziś stolica regionu byłaby miastem powiatowym. - Dzięki województwu Opole dzisiaj jest pięknym miastem, którego zazdroszczą nam w całej Polsce, bo takie miasta zielone, pełne ambitnych i pracowitych ludzi, o takiej urodzie, to jest naprawdę rzadkość.
Oficjalne obchody Święta Województwa Opolskiego połączone z 25-leciem obrony samodzielności naszego odbędą się w niedzielę w Mosznej od godziny 13:00. W programie m.in. Festiwal Twórczości Artystycznej "Opolskie Szmaragdy".