Jaka jest przyszłość namysłowskiej chirurgii? Starosta uspokaja: oddział nie zostanie zamknięty
- Władze Namysłowskiego Centrum Zdrowia nie widzą podstaw do zamykania oddziału chirurgii - zapewniał w Porannej Rozmowie Radia Opole starosta powiatu namysłowskiego Konrad Gęsiarz. Przyznał, że do władz placówki wpłynęło pismo od kierownika oddziału chirurgii, w którym nakazał prezes NCZ zamknięcie oddziału, ponieważ jego zdaniem, od 13 lutego chirurgia nie będzie w stanie zapewnić opieki nad pacjentami.
- Nie wiemy, skąd takie informacje kierownika - podkreśla gość Radia Opole i wskazuje, że wpływ na to mogą mieć względy osobiste kierownika, który jakoby miałby się wybierać na urlop właśnie 13 lutego. Konrad Gęsiarz dodaje również, że ta osoba jest działaczem Platformy Obywatelskiej i jej intencją mogło być celowe pogarszanie sytuacji w lecznicy. - Kierownik oddziału to jest działacz Platformy Obywatelskiej, radny sąsiedniego powiatu. Dzisiaj mamy sytuację patową w radzie miejskiej, w czwartek (26.01) ma się odbyć kolejna sesja, bo przypomnę, że radni opozycji, czyli również radni Platformy Obywatelskiej blokują uchwalenie budżetu gminy Namysłów. Wprowadzenie takiej sytuacji, że znowu źle dzieje się w szpitalu, zrobienie znowu takiej otoczki, że coś jest zamykane, jakiś oddział, że za chwilę coś będzie upadać, w naszym odczuciu jest na rękę tym działaczom.
Konrad Gęsiarz przyznaje, że jeden z lekarzy zapowiada w lutym maksymalnie dwutygodniową nieobecność wynikającą z problemów zdrowotnych. - Jednak mamy zatrudnionych 4 lekarzy na oddziale, są także inni medycy, którzy mogliby wspomóc pracę. Problem mógłby się pojawić, gdyby rzeczywiście w tym samym czasie pan kierownik wyjechał na urlop. - W sytuacjach, kiedy nawet brakuje lekarzy, oddział można zawiesić na tydzień, na dwa, można przenieść planowe zabiegi, zmniejszyć obciążenie lekarzy na tym oddziale, a tu poszło od razu o zamknięcie, tak żeby mieć przerwę w pracy.
Według wytycznych Narodowego Funduszu Zdrowia, do utrzymaniu oddziału chirurgii w NCZ wystarczy dwóch lekarzy.
- Do tej pory pan kierownik nie znalazł czasu, aby się ze mną spotkać. Być może rzeczywiście brakuje mu argumentów, aby obronić to swoje pismo - uważa starosta i dodaje, że szef chirurgii złożył wypowiedzenie, ale obowiązujące ono od końca kwietnia. Władze Namysłowskiego Centrum Zdrowia poszukują lekarzy, którzy mogliby go zastąpić, stąd ogłoszenia o wakatach.
AKTUALIZACJA: Poprosiliśmy o komentarz lekarza chirurga kierującego oddziałem w Namysłowie. Doktor Jerzy Cegielski odniósł się do sprawy tylko w krótkim smsie. Przekazał, że nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej, nie jedzie na narty, bo nie potrafi, nie ma urlopu ani żadnego wolnego weekendu od sylwestra.
Konrad Gęsiarz odniósł się także w Porannej Rozmowie Radia Opole do sytuacji szpitali w regionie. Jak już Radio Opole informowało, z powodu braków kadrowych wstrzymano do odwołania przyjmowanie pacjentów na oddział wewnętrzny Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku. Z brakiem lekarzy internistów boryka się też szpital w Olesnie, a na tamtejszym oddziale wewnętrznym nie ma już wolnych miejsc. - Zwiększyliśmy w ubiegłym roku liczbę łóżek na internie - przyznaje namysłowski starosta. - Mamy na dziś zwiększoną liczbę o tyle, na ile pozwala nam zasób kadrowy, jaki mamy. Natomiast trzeba dzisiaj przyznać, że ten pacjent internistyczny na oddziale wewnętrznym to - tak kolokwialnie mówiąc - dużo trudniejszy pacjent niż przed COVID-em. Niestety pacjenci mają dużo bardziej skomplikowane schorzenia, okres leczenia wydłuża się, zwiększa się również nakład na diagnostykę tych pacjentów, te przypadki są dużo bardziej skomplikowane, stąd może wynikać to, że obłożenie jest duże.
- Obsługujemy wszystkich pacjentów na tyle, na ile mamy możliwości - zapewnia starosta.
Do tematu będziemy wracać.
Konrad Gęsiarz przyznaje, że jeden z lekarzy zapowiada w lutym maksymalnie dwutygodniową nieobecność wynikającą z problemów zdrowotnych. - Jednak mamy zatrudnionych 4 lekarzy na oddziale, są także inni medycy, którzy mogliby wspomóc pracę. Problem mógłby się pojawić, gdyby rzeczywiście w tym samym czasie pan kierownik wyjechał na urlop. - W sytuacjach, kiedy nawet brakuje lekarzy, oddział można zawiesić na tydzień, na dwa, można przenieść planowe zabiegi, zmniejszyć obciążenie lekarzy na tym oddziale, a tu poszło od razu o zamknięcie, tak żeby mieć przerwę w pracy.
Według wytycznych Narodowego Funduszu Zdrowia, do utrzymaniu oddziału chirurgii w NCZ wystarczy dwóch lekarzy.
- Do tej pory pan kierownik nie znalazł czasu, aby się ze mną spotkać. Być może rzeczywiście brakuje mu argumentów, aby obronić to swoje pismo - uważa starosta i dodaje, że szef chirurgii złożył wypowiedzenie, ale obowiązujące ono od końca kwietnia. Władze Namysłowskiego Centrum Zdrowia poszukują lekarzy, którzy mogliby go zastąpić, stąd ogłoszenia o wakatach.
AKTUALIZACJA: Poprosiliśmy o komentarz lekarza chirurga kierującego oddziałem w Namysłowie. Doktor Jerzy Cegielski odniósł się do sprawy tylko w krótkim smsie. Przekazał, że nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej, nie jedzie na narty, bo nie potrafi, nie ma urlopu ani żadnego wolnego weekendu od sylwestra.
Konrad Gęsiarz odniósł się także w Porannej Rozmowie Radia Opole do sytuacji szpitali w regionie. Jak już Radio Opole informowało, z powodu braków kadrowych wstrzymano do odwołania przyjmowanie pacjentów na oddział wewnętrzny Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku. Z brakiem lekarzy internistów boryka się też szpital w Olesnie, a na tamtejszym oddziale wewnętrznym nie ma już wolnych miejsc. - Zwiększyliśmy w ubiegłym roku liczbę łóżek na internie - przyznaje namysłowski starosta. - Mamy na dziś zwiększoną liczbę o tyle, na ile pozwala nam zasób kadrowy, jaki mamy. Natomiast trzeba dzisiaj przyznać, że ten pacjent internistyczny na oddziale wewnętrznym to - tak kolokwialnie mówiąc - dużo trudniejszy pacjent niż przed COVID-em. Niestety pacjenci mają dużo bardziej skomplikowane schorzenia, okres leczenia wydłuża się, zwiększa się również nakład na diagnostykę tych pacjentów, te przypadki są dużo bardziej skomplikowane, stąd może wynikać to, że obłożenie jest duże.
- Obsługujemy wszystkich pacjentów na tyle, na ile mamy możliwości - zapewnia starosta.
Do tematu będziemy wracać.