Politycy PSL-u mówią stanowcze "nie" inflacji, obecnym cenom energii i podwyższaniu stóp procentowych
Inflacja, wzrost cen energii i problemy rolników były tematem dzisiejszej (21.09) konferencji prasowej zorganizowanej przez przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Nie może być tak, że mała firma dostaje dzisiaj propozycję siedmiokrotnego wzrostu ceny za prąd. To piekarze mają płacić z 11 tys. rachunek w wysokości 70 tys. zł miesięcznie? Duże firmy z 15 mln mają zapłacić 45 mln zł? Poszkodowane są również samorządy, które robią wspólne zakupy albo nikt się nie zgłasza do przetargów. Taka sytuacja miała miejsce w Strzelcach Opolskich, gdzie zamówienie przetargowe wystosowało 21 podmiotów i nikt się nie zgłosił. W tym samym momencie spółki skarbu państwa, spółki chemiczne, paliwowe notują rekordowe zyski.
Antoni Konopka zwrócił uwagę na bieżące problemy, z jakimi borykają się rolnicy w Polsce, także na Opolszczyźnie. - My, jako rolnicy niepokoimy się tym, dlaczego pomimo tego, że na Ukrainie jest o 35 proc. mniejsza produkcja zboża, to od żniw spada jego cena - tłumaczy członek zarządu województwa opolskiego.
- Mam pytanie dotyczące tego, w jaki sposób będą zabezpieczone nośniki energii dla producentów drobiu. Bez odpowiedniej ilości opału, miału i węgla wygaszą produkcję, co niekorzystnie odbije się na zapotrzebowanie na zboże i na cenę.
Z kolei Stanisław Rakoczy, były lider opolskiego okręgu PSL na Opolszczyźnie, zadał pytanie adresowane do rządzących o termin zakończenia podnoszenia stóp procentowych i odblokowania ograniczeń związanych z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii.
- Chciałbym wiedzieć, jak długo jeszcze marża banku będzie taka jaka jest. Jak długo jeszcze młodzi ludzie, którzy wzięli kredyty i za każdym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej dowiadują się, że ten kredyt będzie wyższy, bo podnoszenie stóp procentowych dokładnie to oznacza.
Przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli w Sejmie projekty ustaw ograniczające ceny energii elektrycznej, likwidujące ''podatek Belki" i proponujące dowolny ZUS dla przedsiębiorców. Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza, wspomniane projekty pobudziłyby gospodarkę i umożliwiły firmom przetrwanie w aktualnym kryzysie.