PZW w Opolu wprowadza na Odrze zasadę "złów i wypuść". Zarządzenie "ma zabezpieczać potencjał ichtiofauny"
W poniedziałek (22.08) zacznie obowiązywać zakaz zabierania ryb z Odry. To oznacza, że będzie można wędkować, ale złowione ryby trzeba będzie wpuścić z powrotem do wody. Zarządzenie, przyjęte przez oddział Polskiego Związku Wędkarskiego w Opolu, "ma zabezpieczać potencjał ichtiofauny" i dotyczy dwóch obwodów rybackich na Odrze nr 1 i 2. Zasadę "złów i wypuść" wprowadzono także w województwie śląskim.
Jak zaznacza Jakub Roszuk, dyrektor biura zarządu PZW w Opolu, zakaz ten nie jest wprowadzany ze względu na to, że coś złego się dzieje na Odrze w regionie, ale po to, aby wyeliminować presję wędkarską. - Obawiamy się, że teraz wędkarze z województwa dolnośląskiego, u których jest już taki zakaz mogą przyjechać do nas. To jest jeden element, ale są też inne - wyjaśnia Roszuk.
- Drugi pomysł jest taki, nawet z punktu ichtiologicznego, aby te odcinki Odry stały się taką po pierwsze bazą genetyczną ryb rzecznych, takich jak brzana, kleń, świnka. A po drugie, żeby też stały się taką wylęgarnią. Ryba migruje w rzekach i chcielibyśmy, żeby te odcinki były pod szczególną ochroną, zwłaszcza w dobie tego, co się teraz dzieje.
- Dodatkowo mamy też prośbę do Wód Polski, aby sprawdzały i udrażniały przepławki, bo to są niestety miejsca, gdzie rzeki są grodzone z różnych powodów - dodaje Roszuk.
- Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby wyeliminować potencjalne źródła zanieczyszczeń i doprowadzić do odbudowania tego, co było. Nie wiem, ile to potrwa, czy to będzie proces roczny, czy dwuletni i czy w ogóle to odbudujemy na tę skalę. Ale chcemy, aby te odcinki Odry na terenie województwa opolskiego, które będą lepiej monitorowane, jeżeli chodzi o zanieczyszczenia, stworzyć miejscami takiego budowania, zabezpieczenia tej puli genetycznej i tego materiału, który będzie mógł w jakiś sposób spływać i iść w kierunku województw, czy do użytkownika rybackiego do Szczecina.
Zasada "złów i wypuść" na Odrze w regionie ma obowiązywać do końca roku.
- Drugi pomysł jest taki, nawet z punktu ichtiologicznego, aby te odcinki Odry stały się taką po pierwsze bazą genetyczną ryb rzecznych, takich jak brzana, kleń, świnka. A po drugie, żeby też stały się taką wylęgarnią. Ryba migruje w rzekach i chcielibyśmy, żeby te odcinki były pod szczególną ochroną, zwłaszcza w dobie tego, co się teraz dzieje.
- Dodatkowo mamy też prośbę do Wód Polski, aby sprawdzały i udrażniały przepławki, bo to są niestety miejsca, gdzie rzeki są grodzone z różnych powodów - dodaje Roszuk.
- Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby wyeliminować potencjalne źródła zanieczyszczeń i doprowadzić do odbudowania tego, co było. Nie wiem, ile to potrwa, czy to będzie proces roczny, czy dwuletni i czy w ogóle to odbudujemy na tę skalę. Ale chcemy, aby te odcinki Odry na terenie województwa opolskiego, które będą lepiej monitorowane, jeżeli chodzi o zanieczyszczenia, stworzyć miejscami takiego budowania, zabezpieczenia tej puli genetycznej i tego materiału, który będzie mógł w jakiś sposób spływać i iść w kierunku województw, czy do użytkownika rybackiego do Szczecina.
Zasada "złów i wypuść" na Odrze w regionie ma obowiązywać do końca roku.